Ścigacz.pl

Tegoroczna inauguracja sezonu Cross Country przypadła w udziale Sekcji Motorowej Górnika Łęczna. Łęczyński klub z bogatymi motocyklowymi tradycjami przygotował ciekawą trasę prowadzącą w głównej mierze po terenie hałdy kopalnianej w Bogdance. Było na co popatrzeć, a imprezę zaliczyć należy do udanych. Oto nasza krótka relacja.

Dzień pierwszy był chyba dla wszystkich zawodników pasmem zmagań z warunkami pogodowymi. Już w depo wiatr przewracał i łamał namioty, temperatura była bardzo niska, a momentami porządnie padał deszcz. Na trasie wyścigu porywy wiatru dawały się we znaki zawodnikom równie mocno jak i kibicom, którzy musieli szukać każdej dostępnej ochrony przed lodowatym wiatrem. Organizatorzy przygotowali bardzo ciekawą trasę, która była atrakcyjna zarówno dla zawodników, jak dla widzów, którzy mogli podejść do wszystkich najciekawszych miejsc i podziwiać walkę z bliska, a jednocześnie w sposób bezpieczny.

W tych warunkach pierwszy dzień zmagań zdominowali bracia Kędzierscy. Karol dojechał pierwszy w klasie Senior 1 przed Marcinem Fryczem i Pawłem Szturomskim, Łukasz natomiast nie miał sobie równych w klasie Senior 2, wpadając na metę przed Łukaszem Kurowskim i Pawłem Szymkowskim. W Juniorach doskonale spisał się Filip Więckowski, który wypracował sobie ogromną przewagę nad Michałem Kędziorą i Jakubem Piątkiem, którzy tego dnia uzupełnili pudło. W quadach najszybszy okazał się Grzegorz Chrzanowski. Tuż za nim na mecie zameldowali się znany z bardzo dobrych występów w Rajdzie Dakar - Krzysztof Jarmuż i z nieco większą stratą Dawid Kalinowski.

Bardzo dobra frekwencja dopisała w klasach pucharowych, gdzie toczyła się zacięta walka. Szkoda jedynie, że przyglądało się jej tak mało kibiców. Pierwszy dzień wyścigowego weekendu w Bogdance zakończyła biesiada z pieczonym prosiakiem i degustacja lokalnego piwa.

Niedziela przywitała uczestników jeszcze gorszą pogodą, w tym także opadami śniegu. Na domiar złego w wielu miejscach trasa była mocno rozjeżdżona i dziurawa. Na twardych odcinkach nieprzyjemnie trzęsło, jednocześnie u podstawy hałdy, na podmokłych rozjeżdżonych fragmentach, można było ugrzęznąć na dobre w błocie. W Quad Open ponownie najlepszy okazał się Chrzanowski. Jarmuż zmuszony był wycofać się z rywalizacji. Drugie miejsce przypadło Kalinowskiemu, a podium uzupełnił Jarosław Wiśniewski. W klasie Senior 1, jeśli chodzi o czołową trójkę, mieliśmy powtórkę z soboty: Karol Kędzierski przed Marcinem Fryczem i Pawłem Szturomskim. W Senior 2 ogromnych emocji dostarczył występ Łukasza Kurowskiego. Kurak, po słabym starcie i widowiskowej przygodzie, na samym początku pierwszej pętli zmuszony był gonić rywali, którzy zdążyli odjechać ładny kawałek. Łukasz czynił to na tyle skutecznie i konsekwentnie, że na ostatnim okrążeniu walczył o pierwsze miejsce z Łukaszem Kędzierskim przegrywając zwycięstwo o włos. Podobnie jak w sobotę, podium uzupełnił Paweł Szymkowski. Juniorzy przyjechali na pudło w takiej samej kolejności jak w sobotę: Więckowski przed Michałem Kędziorą i Jakubem Piątkiem. Niedzielne zmagania zakończył bieg klas pucharowych.

Pełne wyniki klas mistrzowskich i pucharowych znajdziecie TUTAJ

Podsumowując, zawody należy zaliczyć do udanych. Ciekawa trasa, bardzo dobra organizacja oraz sporo walki na trasie. Na pogodę rzecz jasna organizator nie mógł mieć wpływu, natomiast z pewnością miał wpływ na nagłośnienie imprezy, które należy u znać za niewystarczające. Kibiców na hałdzie pojawiło się mało, byli to głównie znajomi i rodziny zawodników. Nie zdziwiło nas to jednak, ponieważ po drodze z Warszawy ani w Lublinie, ani nawet w same Łęcznej nie znaleźliśmy ani jednego plakatu zapraszającego na imprezę. Trochę szkoda jak na tak fajną imprezę.

Pełna galeria z zawodów

Kolejna runda Mistrzostw Polski i Pucharu Polski w Cross Country już za trzy tygodnie w Pile. Serdecznie zapraszamy!