Bajaj Pulsar 220 w akcji slow motion
Indyjski odpowiednik Yamahy R1. O tak!
Pulsar 220 - to nie nazwa broni obcych albo odżywki dla kulturystów. To indyjski odpowiednik Yamahy R1! Zerknijcie na filmy promocyjne nowego Bajaja Pulsara 220. Zdjęcia pracującego zawieszenia i powerslide’y w zwolnionym tempie zawsze zyskają naszą aprobatę. Drugi film, no cóż. Zobaczcie sami. Piotrek Jędrzejak jest zachwycony i powiedział, że zaraz jak skończy oglądać „Czasem słońce, czasem deszcz”, kupuje Najszybszego Hindusa – numer 1 wśród sportowych motocykli z Indii.


Komentarze 9
Pokaż wszystkie komentarzeprzeciez Boczo to napisal dla jaj, o co sie spinac ;) reklamy sa smieszne, motocykl jest zabawny i cala akcja przypomina moto-pastisz ;) wiecej luzu panowie!
OdpowiedzJeszcze jeden taki durnowaty artykuł a kończe z WAMI bo to smiech jest....
OdpowiedzDajcie spokój z takimi pseudo motocyklami, tylko nakręcacie małolatów którzy zamiast dołożyć parę zł i kupić porządny japoński motocykl to pchają się w te jednorazówki. Niestety mamy takie czasy, ...
OdpowiedzJa wiem płacić 100-200% więcej za wyprodukowaną w Chinach Hondę, tylko dlatego że ma znaczek Hondy a nie Bajaj. I dlaczego kupować motocykl japoński, może wole włoski, amerykański, etc. każdy kupuje to co lubi i na co go stać, więcej tolerancji kolego.
Odpowiedzpopieram postulat
Odpowiedzboskie. widzę, że akcję wzajemnych czułości w redakcji zaczęliście na dwa tygodnie przed prima aprilis! boję się myśleć co będzie dalej:)
OdpowiedzZa porównanie tego czegoś, z piękną i szybką R1, powinni zamknąć Cię na tydzień w celi z dwoma wyposzczonymi afroamerykaninami.
OdpowiedzHAhhahahahahahahaha rozbroiłeś mnie zajebisty tekst :)
OdpowiedzUjęcie z falującymi po lądowaniu owiewkami, lusterkami i kierunkowskazami (0:10 w pierwszym filmiku) jest urzekające jak tancerki z bollywood. Trudno będzie się oprzeć temu motocyklowi po tak ...
Odpowiedz