Badania techniczne będą droższe. Są pierwsze konkrety, ale stawki poznamy po wyborach
Ponownie wraca temat podwyżek opłat za badania techniczne pojazdów. Choć konkretne stawki jeszcze nie zostały ujawnione, to z pierwszych informacji wynika, że właściciele pojazdów nie będą poddani terapii szokowej. Rząd szykuje też bonusy dla tych, którzy zjawią się na SKP przed czasem. Jakie są pierwsze szczegóły? O ile mogą wzrosnąć opłaty?
W maju odbędą się wybory prezydenckie, dlatego oczywistym jest, że do tego czasu nie poznamy konkretnych stawek, jakie przyjdzie nam zapłacić na stacjach kontroli pojazdów. Pojawiły się jednak pierwsze szczątkowe konkrety, które mogą sprawić, że wiele osób odetchnie z ulgą. Początkowo mówiło się o stawce rzędu 250 zł za badanie techniczne samochodu. Jak będzie faktycznie?
Jak poinformowało radio RMF FM, dziennikarze stacji ustalili, że w najbliższych tygodniach poznamy szczegóły ustawy, która ma wprowadzić nowe stawki. Podwyżki nie będą jednak drastyczne. Z podanych informacji wynika, że należy spodziewać się wzrostu na poziomie 20 do 30 proc. Do tego rząd przewiduje bonus dla tych, którzy wykonają badanie przed terminem. Jego ważność będzie wtedy wynosiła 13 miesięcy.
Jak informuje "Auto Świat", stawki za badania techniczne mają być cyklicznie waloryzowane. Diagności z kolei będą mieli nowe obowiązki. Jakie? Tego dokładnie nie wiadomo. Na razie mówi się o tym, że do każdego badania będą musieli wykonać dokumentację zdjęciową. Ma to ukrócić proceder podbijania przeglądów pojazdom, które nigdy nie widziały SKP.
Przypomnijmy, że po raz ostatni stawki za badania techniczne pojazdów wzrosły w 2004 r. i były dostosowane do ówczesnej płacy minimalnej, która wynosiła 824 zł. Przez ten czas koszty związane z prowadzeniem stacji wzrosły średnio o 70 proc. To sprawia, że diagności stali się słabo opłacani, a przy tym ciąży na nich duża odpowiedzialność. To sprawia, że brakuje rąk do pracy, a 28 proc. diagnostów to osoby w wieku powyżej 65 roku życia.


Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze