Alvaro Bautista na limicie rozbija bank w Portimao. Stefano Manzi ze zwycięstwem na otarcie łez
W niedzielę w Portimao Alvaro Bautista kontynuował swój zwycięski marsz, ale Toprak Razgatlioglu skutecznie utrudniał mu zadanie. Doskonały występ zawodnika Yamahy sprawił, że obrońca tytułu mistrzowskiego musi poczekać ze świętowaniem do końca października, kiedy to odbędzie się runda w Hiszpanii.
Niedzielne wyścigi stały pod znakiem ostrych pojedynków. W klasie Supersport losy tytułu mistrzowskiego rozstrzygnęły się już w sobotę, więc zawodnicy mogli pójść na całość. To sprawiło, że Bulega i Manzi dali emocjonujący popis możliwości. W to wszystko wmieszany był jeszcze Yari Montella. Zaczęło się od doskonałego startu tegorocznego mistrza, ale na 3. okrążeniu prowadzenie przejął Stefano Manzi. Za tą dwójką jechał jeszcze Montella, który wyprzedził liderów klasyfikacji generalnej i na 6. okrążeniu objął pierwsze miejsce.
Zawodnicy jechali na sporym ciśnieniu. Manzi i Montella zamieniali się miejscami na czele wyścigu aż w końcu na 16. okrążeniu Montella był na 2. pozycji i popełnił błąd, który wykorzystał Bulega. To pozwoliło zawodnikowi Ducati podjąć walkę z tegorocznym wicemistrzem. Manzi walczył do samego końca i po wyprzedzaniu w zakrętach 10 i 11 był w stanie utrzymać prowadzenie i przeciąć linię mety zaledwie 0,084 s przed Bulegą. W klasyfikacji generalnej Bulega ma po tym wyścigu 453 pkt, a Manzi - 368 pkt. Tym samym zawodnik Yamahy może być spokojny o tytuł pierwszego wicemistrza.
W klasie Superbike niedziela również stała pod znakiem walki do ostatnich metrów, a z obu pojedynków zwycięsko wyszedł Alvaro Bautista. Tylko Toprak Razgatlioglu był w stanie dotrzymać mu kroku. Mniej szczęścia miał Jonathan Rea, który w wyścigu Superpole wypadł z toru już na pierwszym okrążeniu. Choć dominował Toprak Razgatlioglu, to na przedostatnim okrążeniu złapał uślizg w zakręcie numer 13, co Bautista skutecznie wykorzystał i dotarł do mety z przewagą 0,142 s i 55. zwycięstwem z Ducati.
W drugim wyścigu Superbike losy zwycięstwa ponownie rozstrzygnęły się na ostatnich metrach, ale tym razem dosłownie. Razgatlioglu i Bautista odjechali od reszty stawki. Jonathan Rea startował z 10. miejsca i na dodatek dostał karę przejazdu długiego okrążenia za nieodpowiedzialną jazdę. Bautista i Razgatlioglu zmieniali się miejscami i kiedy na ostatnim okrążeniu wydawało się, że zawodnik Ducati nie będzie miał miejsca i okazji do wyprzedzania z powodu defensywnej jazdy swojego przeciwnika, to przypuścił brawurowy atak. Bautista wyprzedził Razgatlioglu po zewnętrznej w ostatnim zakręcie i wpadł na metę z przewagą 0,126 s.
Po rundzie w Portimao Alvaro Bautista wyjeżdża z kompletem punktów i na jego koncie jest już 566 pkt. Toprak Razgatlioglu traci do niego 60 pkt. Gdyby strata wynosiła więcej niż 62 pkt, to Bautista zostałby ogłoszony tegorocznym mistrzem już w Portimao. Jonathan Rea może się wszystkiemu tylko przyglądać, ponieważ ma na swoim koncie 350 pkt. Oczywiście, może go jeszcze zepchnąć Locatelli, który znajduje się na 4. miejscu i 50 pkt dalej, ale raczej jest to wątpliwe.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze