Abu Dhabi Desert Challenge - niegroźny wypadek Sonika
„Wszyscy chcemy się ścigać, ale również wszyscy chcemy żyć"
Wczoraj uczestnicy rajdu Abu Dhabi Desert Challenge zmierzyli się z ponad 300-kilometrowym odcinkiem specjalnym, który wiódł po najwyższych wydmach pustyni Liwa. Jedyny reprezentant Polski w stawce quadowców, którym jest oczywiście Rafał Sonik, dojechał do mety trzeciego etapu jako 17. i tym samym jest na 5. miejscu w swojej kategorii.
Polak obrał strategię spokojnej jazdy tuż za lokalnymi zawodnikami. Przyniosła ona wymierny i zadowalający wynik, jednak nie obyło się bez przygód. W pobliżu końca odcinka biało-czerwona Honda Sonika uderzyła w ogromną wydmę. Na szczęście Rafał zdołał opuścić pokład maszyny przed zajściem incydentu, dzięki czemu nie doznał większych obrażeń. Oto, co krakowianin powiedział na temat przygody, która go spotkała.
„Tuż pod koniec etapu nagle przed moimi oczami pojawiła się dosłownie ściana piasku. Zdążyłem jedynie odskoczyć w prawą stronę. Quad lekko ucierpiał - popękały plastiki, ale ja wyszedłem z tego bez szwanku, jestem cały i bezpiecznie dojechałem do mety. Teraz mechanicy muszą sprawdzić, czy nie ucierpiały pozostałe części quada. Niestety z rajdem pożegnał się nasz kolega Marek Świderski. Uległ on wypadkowi po przełamaniu grzbietu jednej z wydm. Leży w szpitalu, ale mamy informacje, że jest wszystko w porządku. Takie są uroki rajdów, trzeba bardzo uważać. Jeździmy w trudnym i wymagającym terenie. Wystarczy chwila braku koncentracji i katastrofa gotowa."
Wczorajszy OS okazał się niebezpieczny i bardzo wymagający zarówno sprzętowo, jak i kondycyjnie. Służby medyczne miały bardzo dużo pracy, a helikoptery będące na ich wyposażeniu, często pokonywały trasę pomiędzy pustynia Liwą, a szpitalem. Na wieczornym briefingu padły ważne słowa: „Wszyscy chcemy się ścigać, ale również wszyscy chcemy żyć".
|



Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeRafał to najbardziej doświadczony zawodnik w polsce, wie jak jechać by dojechać i jeszcze na dobrym miejscu. powodzenia
Odpowiedz