Ścigacz.pl

W ostatnią środę, w miejscowości Stegna, 86-letni mieszkaniec powiatu nowodworskiego wymusił pierwszeństwo na prawidłowo jadącym motocykliście. To kolejna tego typu historia. 

Doszło do wypadku, w wyniku którego ranny motocyklista trafił do szpitala. Policja zatrzymała kierowcy samochodu prawo jazdy. Za spowodowanie wypadku drogowego grozi mu teraz do 3 lat pozbawienia wolności.

W Polsce dojrzali kierowcy w wieku ponad 60 lat nie są zobowiązani do żadnych dodatkowych badań. Jeśli ktoś posiada bezterminowe prawo jazdy nawet kilkadziesiąt lat, nie musi się niczym przejmować i może prowadzić samochód bez ograniczeń.

Jestem ostatni do tego, żeby w jakiejkolwiek formie ograniczać prawa seniorów. W końcu każdy z nas kiedyś będzie w wieku emerytalnym. Ale jednocześnie nie może być tak, że osoby, które z racji normalnych w podeszłym wieku schorzeń, problemów z mobilnością, postrzeganiem otoczenia, mówiąc krótko słabnących z wiekiem zdolności psychomotorycznych, siadają za kółko i beztrosko ruszają w drogę. Następnym razem przed maską samochodu kolejnego seniora znajdę się ja, ty, nasi najbliżsi. A finał tej historii może być tragiczny.

Niestety za powyższym twierdzeniem przemawiają także fakty. Co prawda statystyki wskazują, że seniorzy powodują najmniej wypadków, ale dane wyglądają dobrze jedynie, jeśli nie uwzględniamy liczby przejechanych kilometrów. Okazuje się, że najwięcej zdarzeń drogowych w stosunku do przejechanych kilometrów notują najmłodsi i najstarsi mężczyźni, co zostało wykazane w badaniu Anny Zielińskiej z Instytutu Transportu Drogowego.

W wielu krajach już dawno dostrzeżono ten problem i seniorzy po prostu zgłaszają się co jakiś czas na obowiązkowe badania lub mają krótszy termin ważności dokumentu. Przykładowo w Anglii prawo jazdy wymaga odnowienia co 3 lata po ukończeniu 70 roku życia. W Holandii po przekroczeniu tej samej granicy wieku badania są obowiązkowe co 5 lat, natomiast lekarz może orzec krótsze okresy wydania świadectwa i zalecić kolejną wizytę wcześniej, np. po roku lub co dwa lata.

We Włoszech dla wszystkich kierowców istnieje obowiązek badań co 10 lat. Z kolei między 50 a 70 trzeba badać się co 5 lat, między 70 a 80 co 3 lata, a po 80-siątce co dwa lata trzeba odwiedzić lekarza.

Oczywiście biorąc pod uwagę niewydolność naszej służby zdrowia i chrapkę polityków na pieniądze obywateli, podobny system na pewno oznaczałby dla Polaków dodatkowe obciążenia finansowe i masę straconego czasu w kolejkach do lekarza. Może zatem powinno zostać tak jak jest? Tylko co z leżącym właśnie w szpitalu motocyklistą potrąconym przez 86-latka i innymi ofiarami tego typu zdarzeń, w których sprawcami są seniorzy? Pech? Trudno? Tak bywa?