Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeZ jednym zdaniem się nie zgadzam: "- Jeśli jedna ze stron dopilnuje swoich obowiązków, to też nie weźmie udziału w wypadku." Niedawno uczestniczyłem w kolizji (niby nie w wypadku, ale jednak niewiele brakowało, żeby były obrażenia). Zatrzymałem się przed przejściem, żeby ustąpić pieszym a kobita wjechała mi w tył. Takich sytuacji jest całkiem sporo. I to nie musi być jakieś gwałtowne hamowanie, wystarczy, że się ktoś zagapi.
OdpowiedzBrak odpowiedzi do tego komentarza