Ścigacz.pl

Mówiąc krótko, jest czego zazdrościć. Słowacy mają obiekt wyścigowy światowego formatu

W ubiegłym tygodniu miała miejsce oficjalna prezentacja toru Slovakia Ring zlokalizowanego pod Bratysławą. Co prawda po nitce toru można było jeździć już pod koniec lata ubiegłego roku, ale wszystkie dotychczas organizowane na nim imprezy miały charakter testowy. Sprawdzano jak spisuje się sam tor, zainstalowana na nim infrastruktura, jak reagują służby porządkowe, jak działa zarządzanie tak skomplikowanym obiektem.

Od teraz Slovakia Ring ma już wszystkie wymagane prawem pozwolenia, certyfikaty oraz homologację Słowackiego Związku Motorowego, co pozwala jej nie tylko organizować zawody, ale także umożliwia przeprowadzanie imprez o charakterze treningowym, integracyjnym oraz widowiskowym. Już wkrótce odbędą się tam pierwsze zawody, w tym runda wyścigów motocyklowych z serii Alpe Adria, które zaliczane są także do punktacji WMMP. Co więcej, dzięki bardzo dobremu połączeniu drogowemu obiekt ten może stać się atrakcyjną alternatywą dla motocyklistów z południa Polski jeśli chodzi o treningi na torze. Czego zatem można spodziewać się jadąc na słowacki obiekt?

Konfiguracja

Przede wszystkim należy spodziewać się bardzo ciekawej i wymagającej technicznie konfiguracji toru. Obiekt bazuje na niejako dwóch pierścieniach - zewnętrznym i wewnętrznym. Ich łączniki pozwalają na stworzenie sześciu różnych konfiguracji przejazdu. Jeśli dodamy do tego, że tor jest dwukierunkowy, otrzymujemy aż dwanaście różnych możliwości wytyczenia trasy, zawartych w jednym, jedynym obiekcie! W swym najdłuższym wariancie, Slovakia Ring stanowi pętlę o długości ponad 5900 metrów. Prosta startowa o długości 900 m ma aż 20 metrów szerokości. Pozostała cześć toru ma 12 m szerokości.

Ten bardzo nowoczesny obiekt zaprojektował Hans Roth, znany austriacki specjalista od torów wyścigowych. Pomimo zlokalizowania Ringu na zupełnie płaskim terenie, konstruktorom udało się urozmaić przejazd poprzez zastosowanie wzniesień nad tunelami serwisowymi. Strefy hamowania zlokalizowane na zjazdach potrafią dostarczyć wielu niezapomnianych wrażeń...

Już przy pierwszym kontakcie ze słowackim obiektem zauważyć się da ogromną dbałość o bezpieczeństwo. Żwirowych wybiegów i band ochronnych jest tak dużo, że wręcz rzutują one negatywnie na estetykę obiektu. Nie oszukujmy się jednak, na tor jeździmy po to, aby testować siebie i sprzęt w bezpiecznych warunkach, a nie po to, aby podziwiać przyrodę. Z pewnością poziom bezpieczeństwa oferowany przez Slovakia Ring będzie ogromnym atutem w konfrontacji z innymi torami, ale o tym za chwilę.

Zaplecze

Dziś o wartości obiektu sportowego nie przesądza ta część infrastruktury, na której rozgrywa się rywalizacja, ale przede wszystkim ta, która służy przygotowaniu zawodników, sprzętu. Nie można też zapominać o kibicach oraz komunikacji.

We wszystkich tych obszarach Slovakia Ring prezentuje najwyższy światowy poziom. Obok toru mamy tutaj znakomicie przygotowany padok, trybunę dla widzów, ponad 30 boksów dla zespołów, restaurację, stację benzynową, parkingi oraz punkt medyczny. Prace budowlane nie zostały jeszcze ukończone. W chwili obecnej powstaje hotel, tor kartingowy, tor motocrossowy, a wokół całego obiektu ciągle trwają prace wykończeniowe.

Na terenie padoku nie ma najmniejszego problemu z dostępem do wody, prądu, toalet, koszy na śmieci. Cały teren jest wybetonowany i dobrze oznaczony. Nie ma więc obawy o zmaganie się z kurzem lub błotem znanym wszystkim z naszego poznańskiego rodzynka.

Imprezy

Już w czerwcu odbędą się pierwsze poważne zawody o nazwie 6 Hours Le Slovakia Ring. Zaledwie tydzień później pod Bratysławą pojawią się motocykliści, w tym polscy zawodnicy. Okazją ku temu będzie słowacka runda Alpe Adria, zaliczana także do klasyfikacji Mistrzostw Polski.

Wszyscy, którzy zainteresowani są treningiem przed zawodami, tudzież po prostu chcą pojeździć po tym torze, mogą skorzystać zarówno ze szkoleń organizowanych przez firmy zajmujące się tego typu działalnością lub z wolnych jazd organizowanych przez władze toru. Dokładny kalendarz znajdziecie TUTAJ. Przygotować należy się na spore wydatki. 25 minut jazdy motocyklem to koszt 20 Euro, cały dzień to 135 Euro. Czy to dużo? Ceny te są niewiele wyższe od tych, jakie znamy z toru Poznań, przy czym oferowany w zamian standard jest bez porównania wyższy, niż ten z Przeźmierowa.

Szczegółowe informacje, w raz z warunkami uczestnictwa w jazdach znajdziecie na stronie toru www.slovakiaring.sk.

Wrażenia

Nasze wrażenia z pierwszych jazd na Slovakia Ring są jednoznaczne. Jest czego zazdrościć, choć z drugiej strony przygotowanie toru z takim rozmachem nie powinno dziwić. W pobliżu Bratysławy są bowiem inne obiekty tego typu i aby się przebić, należy się nieco postarać. Brno, Pannonia Ring oraz Hungaroring to zaledwie 2-3 godziny jazdy autem od Bratysławy przy bardzo dobrych połączeniach autostradami.

Słowacy mają zatem obiekt wyścigowy światowego formatu. Mówienie jednak o wartości tego miejsca wyłącznie przez pryzmat wyścigów byłoby jednak nie do końca trafne. Tor naszych południowych sąsiadów to bowiem także znakomite miejsce do bezpiecznego wyszalenia się za kierownicą samochodu lub motocykla, to doskonała kuźnia młodych wyścigowych talentów, to ogromny magnes dla miłośników sportów motorowych oraz wspaniała reklama dla całej Słowacji. Pytanie tylko, kiedy my także zrozumiemy te oczywiste zalety obiektów sportowych?

Więcej znajdziecie na www.slovakiaring.sk