Motocykl jako karawan
Podczas trzydniowej Wystawy Utensyliów Chrześcijańskich w Exeter, którą kieruje między innymi biskup Bristolu Mike Hills, zostaną zaprezentowane nietradycyjne metody żegnania się ze zmarłymi.
Wśród wystawców w sekcji Zwrot do Nadawcy jest wielebny Paul Sinclair, założyciel firmy Pogrzeby na Motorze. Zamiast tradycyjnego karawanu proponuje on motocykl z przyczepą. Sinclair, pastor zielonoświątkowców z Derbyshire, twierdzi, że Kościoły chrześcijańskie mają "zbyt zawężone" podejście do pogrzebów.
"Weźmy człowieka, który podczas wojny jeździł na motocyklu i po powrocie do domu aż do emerytury posługiwał się tym środkiem transportu. Jeśli włożymy go do samochodu, będzie to całkowitym zlekceważeniem jego stylu życia" - argumentuje pastor. "Żadnemu katolikowi nie wyprawia się muzułmańskiego pogrzebu, a trumny kibica Liverpoolu nie ozdabia się po śmierci barwami Arsenalu. Dlaczego ktoś, kto kochał motocykle, ma w swą ostatnią drogę jechać samochodem?" - dodaje.
Wielebny Ian Morris, autor książki o pogrzebach zatytułowanej "The Motorcycle Hearse and Other Undertakings" (Karawan na motocyklu i inne usługi), uważa, że Kościoły muszą się otworzyć na alternatywne postawy wobec śmierci.
"Bogu dzięki, istnieją radosne sposoby widzenia śmierci - mówi ten były kapelan Addenbrooke's Hospital w Cambridge. - Trzeba ludziom pozwolić śmiać się i płakać na pogrzebach. Moim zdaniem to fantastyczne".
Uważa on, że Kościół może się wiele nauczyć z nowych sposobów odprawiania pogrzebów, bo "jego zasadnicze stanowisko jest takie, że należy być ponurym i poważnym". "Jeśli Kościół może cokolwiek uczynić, by uwolnić ludzi od lęku przed śmiercią, niech to robi" - radzi Morris. - Być może pokaz fajerwerków albo karawan na motocyklu to właśnie to, o co chodzi"
Źródło: onet.pl







Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeDobre jest to zdjęcie z trumną jako wózek boczny - można zmarłego za rękę potrzymać ;)
Odpowiedz