Ścigacz.pl

Choć testy MotoGP w Walencji odbyły się tydzień temu, to nadal nie milkną ich echa. Najgłośniejszym bohaterem jest oczywiście Marc Marquez, który po raz pierwszy w swojej karierze w klasie królewskiej wsiadł na motocykl marki innej niż Honda. Do grona zachwyconych jego występem dołączył Jorge Lorenzo. Sam Marquez pozostaje jednak ostrożny.

Podczas testów w Walencji Marc Marquez wykręcił czas 1'29,424 i to sprawiło, że znalazł się na 4. miejscu. Najszybszy był Maverick Vinales na nowym motocyklu Aprilia. Zawodnik fabrycznego zespołu z Noale ukończył testy z wynikiem 1'29,253. Marquez nie może jeszcze nic powiedzieć na temat motocykla Ducati, ale telewizja Sky Italia umieściła w boksie mikrofon kierunkowy i z rozmów z członkami ekipy wynika, że hiszpański zawodnik jest bardziej niż zadowolony.

Do grona komentujących jego występ w Walencji dołączył Jorge Lorenzo, który podczas swojej kariery nie miał z Marquezem łatwego życia, ale jednocześnie w jego sporach z Valentino Rossim przeważnie stawał po stronie zawodnika z numerem 93. W wypowiedzi dla DAZN określił postępy Marqueza jako imponujące. Jednocześnie ostrożnie wypowiada się na temat szans na kolejny tytuł.

- W mojej opinii, najlepszy zawodnik będzie sparowany z najlepszym motocyklem. Marquez będzie miał motocykl do wygrywania w sezonie 2024 - powiedział Lorenzo.

Wyniki testów napawają wszystkich tak dużym optymizmem, że coraz częściej wybrzmiewają pytania o cele Marqueza na kolejny sezon. Oczywiście mówiąc "cele", wszyscy mają na myśli ewentualną pogoń za tytułem mistrzowskim. Sam zainteresowany pozostaje ostrożny. Podczas konferencji prasowej w Walencji powiedział, że od 2 lat nie wygrał żadnego wyścigu i nie jest gotowy do walki o tytuły. Pewne jest tylko to, że sezon 2024 zapowiada się bardzo ciekawie.