Joan Barreda wygrywa Rajd Andaluzji [VIDEO]

Autor: Dominika Jochymska 2021.05.16, 21:06 Drukuj

Finałowy etap Rajdu Andaluzji to ostatnie 340 kilometrów, w których zawodnicy mieli do pokonania 247 kilometrów odcinków specjalnych. I ponownie nie wszystkim trasa podeszła, ponieważ znowu organizatorzy przygotowali część trasy w stylu enduro. O dziwo, tym razem nie dotyczyło to "endurosceptyków". A przynajmniej nie wszystkich.

Można śmiało powiedzieć, patrząc na wyniki, że "endurosceptykom" poszło lepiej, niż zawodnikom, którzy potrafią sobie poradzić i lubią różnorodny teren. Takim sceptycznym kierowcą zdecydowanie jest Pablo "pustynia to moje drugie imię" Quintanilla, świeży nabytek teamu HRC, który został dzisiejszym etapowym zwycięzcą. Tym razem ani podstępna nawigacja, ani właśnie odcinki w stylu enduro, za którymi nie przepada, nie zatrzymały Chilijczyka, aby uzyskać najlepszy wynik dnia. Pablo zajął trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej rajdu.

Rabat i akcesoria gratis! Kup skuter w maju. Zobacz modele

Tylko w maju czekają na Ciebie rabaty oraz dodatkowy budżet na akcesoria przy zakupie skutera elektrycznego Barton. Zobacz dostępne modele i ile możesz zyskać, wybierając skuter w tym miesiącu!

Dostępne modele i rabaty >>

Joan Barreda nie wygrał rajdu od czasów Merzouga Rally w 2018 roku. Tym razem udało mu się uzyskać przewagę już w prologu, a następnie po słabszych wynikach, szybko odrobić stratę do Lorenzo Santlino. Po czterech operacjach nadgarstka i ogromie ciężkiej pracy włożonej w powrót do formy w ostatnich latach, to wreszcie wynik odzwierciedlający talent do ścigania tego zawodnika.

Lorenzo Santolino po świetnych dwóch pierwszych etapach, wczoraj był drugi, dziś na metę dojechał z trzecim wynikiem. Na starcie przed Lorenzo stało trudne zadanie, nadrobienia trzech minut straty do lidera. Zadanie stało się niemal niewykonalne, kiedy zaliczył na początku etapu upadek. Później nabrał prędkości, ale nie zdołał odrobic strat. Ostatecznie ukończył rajd na drugim miejscu trzy i pół minuty za Barredą.

Sebastian Buhler zajął dzisiaj czwarte miejsce, a rajd ukończył z ósmym wynikiem na skutek 15 minut kary czasowej, którą otrzymał wcześniej za zmianę silnika.

Piąte miejsce przypadło dziś włoskiemu zawodnikowi Jacopo Ceruttiemu, który uważał, że miejscami nawigacja czwartego etapu była zbyt łatwa, a trasa niezbyt skomplikowana. Co kto lubi, a Jacopo dziś trasa ewidentnie spasowała. Rajd ukończył również na piątej pozycji.