77-latka jechała dostawczakiem pod prąd. Wyjaśniła policjantom, że z racji podeszłego wieku przepisy jej nie dotyczą
W ostatnią sobotę policjanci z bielskiej patrolówki zauważyli samochód dostawczy, który jechał pod prąd. Funkcjonariusze natychmiast zatrzymali auto, którego kierowcą okazała się 77-latka. Kobieta tłumaczyła, że z racji podeszłego wieku przepisy drogowe już jej nie dotyczą.
Dodała również, że policjanci w ogóle nie powinni jej kontrolować Seniorka była zaskoczona zatrzymaniem dowodu rejestracyjnego auta i skierowaniem sprawy do sądu.
77-latka wyjaśniła, że przecież jedzie tylko po jajka, a o braku aktualnych badań technicznych pojazdu po prostu nie wiedziała. Mimo protestów, policjanci nie pozwoli kobiecie kontynuować jazdy.
Powyższa sytuacja może wydawać się nawet zabawna, ale ewentualne skutki niebezpiecznej jazdy seniorki mogły okazać się tragiczne. Niestety jazda pod prąd to znacznie poważniejszy i częstszy problem, niż może się nam wydawać.
Okazuje się, że problem występuje na całym świecie, a na przykład u naszych niemieckich sąsiadów, znanych przecież z karności i wysokiej kultury jazdy, co roku odnotowywanych jest ponad 3 tysiące tego typu zdarzeń.
Skąd tragiczne w skutkach pomyłki, skoro jazdę pod prąd utrudniają nie tylko znaki, tj. B-2 oznaczający zakaz wjazdu wszelkich pojazdów, czy też wyraźne oznakowanie poziomie, ale również układ dróg i dojazdy skonstruowane w taki sposób, aby maksymalnie utrudnić nieprawidłowy wjazd?
I co z kierowcami, którzy widząc pojazdy jadące naprzeciw tym samym pasem, nadal pędzą pod prąd, jakby nie dostrzegali śmiertelnie groźnej pomyłki?
Najczęściej do tego typu zdarzeń dochodzi z kilku powodów, a nie jednego, ale łączy je chwila nieuwagi kierowcy spowodowana na przykład rozmową przez telefon, zamyśleniem, zabawą radiem lub innymi systemami mediów w samochodzie, piciem czy jedzeniem podczas jazdy.
Problem mogą stanowić również niewyraźne lub niejasne oznakowania na węzłach, na przykład podczas remontów, niepogoda lub przeciwnie… Dobre warunki pogodowe! W tym przypadku do błędnej oceny sytuacji dochodzi przez z oślepiające kierowcę słońce.
Równie problematyczne bywają nietypowo rozwiązanie wjazdy i zjazdy na węzłach, oznaczone jedynie znakami poziomymi. Powodem wjechania na drogę o przeciwnym kierunku jazdy bywa też niewielkie natężenie ruchu. Brak innych pojazdów na drodze uniemożliwia odniesienie do własnej sytuacji.
Powyższą listę należy niestety uzupełnić o skrajne przypadki, czyli samobójców, nietrzeźwych albo kierowców będących pod wpływem narkotyków, leków o działaniu upośledzających procesy poznawcze. Na koniec należy wspomnieć o cwaniakach jadących pod prąd pasem awaryjnym, np. w przypadku zatoru na autostradzie.
I jeszcze jedno. Bez wątpienia niekiedy do jazdy pod prąd dochodzi dlatego, że sprawcy są w bardzo zaawansowanym wieku. Być może należałoby przeanalizować problem kierowców w wieku emerytalnym systemowo? Oczywiście nie po to, aby uniemożliwić czy utrudnić starszym osobom możliwość jazdy pojazdami samochodowymi, ale żeby ochronić naszych seniorów i innych uczestników ruchu drogowego. Ten problem ciągle czeka na rozwiązanie.
Komentarze 3
Pokaż wszystkie komentarze3 tysiące przypadków w Niemczech....... z całą pewnością wszyscy kierowcy z tej grupy to starcy! Może najpierw solidne podejście do statystyk a wnioski później. Na tej samej (głupiej) zasadzie ...
Odpowiedz3 tysiące przypadków w Niemczech....... z całą pewnością wszyscy kierowcy z tej grupy to starcy! Może najpierw solidne podejście do statystyk a wnioski później. Na tej samej (głupiej) zasadzie ...
OdpowiedzBardzo dziękuję za ostrzeżenie. Przy okazji redakcja pozbędzie się wreszcie tego "opisywacza" polskich krajobrazów i rozmaitych obiektów.
Odpowiedz