Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 37
Pokaż wszystkie komentarzeten dziadek to jakiś popierdzielony człowiek mówią mu spokojnie że się zgubili nie znają drogi a ten si rzuca o to że wjechali na jego łąkę
Odpowiedzmoim zdaniem wiedzą gdzie są, a na pewno wiedzą że są na prywatnym terenie. Koszony trawnik i drzewa owocowe - przecież na kilometr widać, że to prywatny teren i tam się nie wjeżdza. A gość pewnie nie pierwszy raz ma takich "gości" to mu puszczają nerwy...
Odpowiedzto chyba Twoja rodzina .... bo jak by ktoś mi wjechał zauważmy że normalnie na łąkę zapytał o drogę czy coś to mu mówisz tym bardziej że goście mu nie ryją na łące ....
OdpowiedzW USA farmer najpierw by im odstrzelił puste łby a potem dopiero pytałby co robią na jego trawniku.
OdpowiedzGdyby strzelił do mnie i nieszczęśliwie by nie trafił to by był ostatni idiotyczny wyczyn w jego nędznym życiu uwierzcie, wszyscy jesteśmy ludźmi i tak też się zachowujmy
OdpowiedzMam rozumieć że masz w d.... własność prywatną ale to twój problem robaczku!
OdpowiedzZgadzam się!
OdpowiedzMialem dosc podobna sytuacje jednak bez zadnych widel itp. Szukalismy z kolega dojazdu do jeziora. Niestety przez przypadek wjechalismy na teren prywatny myslac ze to droga nad jezioro. Oczywiscie zadnej tabliczki typu "teren prywatny" ani nic nie bylo. I co? baba z morda ze to teren prywatny i jakim prawem wjezdzamy. Oczywiscie przeprosilismy i powiedzielismy ze szukamy jak dojechac na plaze ale nie zmienia to faktu ze uprzejmosc ludzi byla ponizej pasa...
OdpowiedzNo co za skandal - nie przygotowano na wasze powitanie tabliczek. Nie łaska sprawdzić jak się dojeżdża do jeziora? Tak to można wchodzić do ludzi do mieszkań mówiąc, że się Jolki szuka.
Odpowiedznie wiem jak ty ale ludzie w mieszkaniach to przeważnie mają drzwi i zamki... a nie szczere pole.. a jeśli sie kogoś szuka nie raz zapuka sie do cudzego mieszkania i spyta.. nikt normalny z widłami nie wychodzi.. no chyba, że trafi sie na kogoś kto podpisuje sie 888 - symbolem Hitlera..
OdpowiedzSprawdzałem ale to ze na google.maps jest pokazane ze jest droga to nie znaczy ze jest dla wszystkich i mozna ja do jeziora dojechac ... Wlasnie dzieki takim jak Ty uprzejmosci w Polsce sie nie doswiadczy.
OdpowiedzWidać ze sie zgubili, na początku nie roli posiadłości nie chcieli zaczepki, zapytali o drogę zamiast tego chłopak dostał grabiami, groził mu ostrym przedmiotem tzn widłami jak chłopak dostał za x3 razem w zęby to mu sie odegrał a co do właściciela posiadłości polecam zakład psychiatrycznym w Bełchatowie, nie byłem tam tylko daje radę współczuje chłopaki mieliście pecha nie sluchajcie tych głupich komentarzy :) Lewa
OdpowiedzWidać, że dziadek ma nie równo pod sufitem i gdyby mi coś takiego zrobił to bym mu chyba pierdzielnoł ale motocyklisci też, bo zamiast z spieprzać to zostają i przepraszają po 10 razy. W dodatku powinni zawrócić i pojechać tam skąd przyjechali.
OdpowiedzPierdzielnąłbyś mu? Ty normalny jesteś? Czyli co - wjeżdżasz na czyjś teren, ten się na to mocno wkurza (co nie dziwne) a ty zamiast przeprosić i w tył to byś mu pierdzielnął... No tak, jesteś na moto więc jesteś panicho. Reszta świata ma ci służyć.
OdpowiedzNajbardziej wk..ją mnie takie cwaniaczki co wpieprz.ają się komuś na podwórko lub pole i wymyślają bajeczkę typu "zgubiłyśmy się"(piszę w rodzaju żeńskim, bo to cioty, a nie motocykliści). Albo "ale co się stało", i że reakcja nieadekwatna. No, nieadekwatna, bo ja bym raczej opony poprzebijał widłami. OK - raz na 100 lat ktoś się zgubi, ale nie wierzę, że tak było tutaj. Chłopcy na pewno mieli telefony, gps i różne cuda. A jak się jednak gubią to niech jeżdżą po swoim podwórku.
OdpowiedzNie każdy jeździ z GPSem, a poza tym w takim terenie (góry) gps wariuje... A co do reakcji dziadka to co ***, ubyło mu tego trawnika? Chłopaki przejechały tam gdzie było wykoszone żeby nikomu plonów nie niszczyć i chcieli dostać się z powrotem na jakąś ścieżkę - nie rozumiem cie człowieku...
OdpowiedzWykoszona trawa sugeruje, że jest to posiadłość prywatna, czyli wjechanie na ten teren=wtargnięcie na czyjś teren. Proszę tych chłopaków, bo nawet małe dzieci wiedzą, że zanim wejdziesz komuś do domu, należy zapytać o pozwolenie, a nie pytać o nie po fakcie...
OdpowiedzNie jeździłeś to nie pier... własnie tacy jak Ty maja najwiecej do powiedzenia u mnie znowu sasiada dziecko sie boi ale to tylko jego jedynego a sasiadow od groma ! i oczywiscie tez maja dzieci... Nie udzielaj sie w takich sprawach!
OdpowiedzNo właśnie, że jeżdżę po lasach i łąkach, wprawdzie rowerem (bo mam motor szosowy), ale to też ingerencja. I bardzo uważam, żeby nie wjechać komuś na posiadłość, bo mam z domu wyniesiony szacunek do czyjejś własności. Ten człowiek z widłami ma bardzo zdrowe i właściwe podejście - bronił swojego terenu przed intruzami, którzy nie mają ani wychowania, ani umiejętności poruszania się w terenie. Tylko do przodu a potem się coś wymyśli.
Odpowiedztaaa albo trafi się na przepaść...w górach.. bo przecież za spytanie o drogę to od razu widły w szyje.. i pan rowerzysta to akceptuje widzę.. jak straszny rower posiada, ze takie szkody powoduje..?? Dawnymi czasy ludzie podróżowali konno, pieszo - zatrzymując sie w gościńcach.. obecni o dziwo też spora część żyje z agroturystyki ale dla niektórych normalne będzie zachowanie Zbójcy grabiącego podróżnych lub na widły nadziewającego jak kto o droge spyta KTO JEDNORĘKIEMU BANDYCIE DAJE PRAWO GRÓŹB POZBAWIENIA ŻYCIA ZA POMOCĄ WIDEŁ? PRZECIEŻ ON ATAKOWAŁ A NIE BRONIŁ SIE..
OdpowiedzMotocykliści i kierowcy w polsce mają mentalność noworodków , wjerzdżają na prywatne podwórko ,,bo brama nie była zamknięta'' i pytają o drogę!!! To nie żart tak zdarza się pare razy w tygodniu !!! Raz mówię tylko że to teren prywatny a potem traktuje jako czynne wtargnięcie itp itp nawet policja wyprowadza się jak nie ma zaproszenia! Na ,,ZACHODZIE'' nie ma płotów bo ludzie znają definicję własności prywatnej !
OdpowiedzBanda debili na motocyklach. Ot co. Reakcja dziadka spowodowana tym, że pewnie "motocykliści" gubią się u niego co tydzień. W stanach dostaliby nie z wideł tylko dwururki. Troszkę poszanowania wobec siebie więcej. Powyższa sytuacja doskonale obrazuje, dlaczego w opinii przeciętnego Kowalskiego motocykliści to same zło.
Odpowiedz