Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 97
Pokaż wszystkie komentarzeProblemem nie są motocykliści czy samochodziarze. Problemem jest to że każdy próbuje siebie nawzajem wrzucić do jednego wora. Czy motocyklistą nazwiemy dostawcę pizzy albo dziadka jeżdżącego na motocyklu marki Romet od 30 lat? Ja osobiście bym tak nazwał, mimo że pewnie większość z Was odpowiedziałaby że nie, bo jeździcie bordową Yamahą Fazer w Goretexowych ciuchach, kaskach z otwieraną szczęką, piszecie wszędzie LWG czy LGBT... i uważacie siebie za jedynych prawdziwych motocyklistów! A prawda jest taka że każda osoba jest inna, każdy kierowca jest inny i z innego powodu znajduje się na drodze. Dlatego każdego kierowcę traktuje indywidualnie, nieważne czym jeździ, dlatego też nie macham nikomu bo nie jestem pedziem. Jeżdżę bo lubię i kropka.
OdpowiedzTo szkoda, ze nie machasz, bo wydaje mi sie, ze wtedy atmosfera na drodze robi sie milsza i przyjemniejsza.....
OdpowiedzTekst - 100% prawdy. Mnie osobiście najbardziej wku.... gdy za przeproszeniem debile, bo motocyklistami nazwać ich nie idzie, odkręcają na maksa przy placach zabaw i szkole na osiedlu, gdzie 2 km od osiedla jest ok. 10 km prostej obwodnicy na której ruch jest bardzo mały, ale przecież trzeba pokazać że jest się 20 letnim burakiem na "er jedynce" lub "gikserze" i że umie się kręcić dłonią w górę i w dół, ale gdy przychodzi do skręcania to ratują się nogami i panicznym hamowaniem.
OdpowiedzOtóż to... sam jestem motocyklistą z zamiłowania, puszkarzem z konieczności. I to nie jest tak, że kierowca samochodu to zuoo.. Większość z nas jeździ również samochodami, takie podziały to dziecinada. Oczywiście, w PL jest cała masa kolesi którzy nienawidzą motocyklistów. Często jest to tylko taka tępaków natura, że jak czegoś nie rozumiem, to jestem na wszelki wypadek przeciw. Ale wśród nich jest pewnie sporo takich, którzy mają ku temu powody. Bo niestety, nie wszyscy jeździmy z głową. Zgadzam się z autorem, 140 km/h w mieście to.. szczeniactwo. Po prostu. Ci którzy dożyją dojrzalszego wieku pewnie z tego wyrosną. Jeżdżę na sprzętach które mają sporo koni, lubię dać im popalić, ale jakoś nie boli mnie jechać 50-ką tam, gdzie trzeba i nie wyprzedzać na pasach, skrzyżowaniach i tam gdzie nie ma widoczności.
Odpowiedzooj bardzo trafny tekst.. dawno takiego nie było :) 100% zgody :)
OdpowiedzMądze napisane:) LwG!
OdpowiedzFajny tekst. Przeczytałem. Wracam z pracy pełen nadziei na zgodę na drodze. A co! Nawet jadąc główną drogą wpuściłem z podporządkowanej puszkę (zdarza mi się, bo sami sobie za ch...rę nie ustąpią), pan podziękował światłami. Miłe co nie. Dojeżdżam do świateł, kilka samochodów więc jadę pomiędzy nimi do przejścia. Stanąłem przed czarnym oplem omegą. Zielone, ruszam i nagle z mojej lewej z wyciem silnika wyprzedza mnie ten sam opel. Kierowca zjeżdża przed moje moto na pas po którym jadę. Ok se myślę, pewnie się WE00...(Warszawa) bardzo śpieszy. Ale znów czerwone więc jadę z lewej pomiędzy pojazdami a tu kierowca opla odbija w lewo. Odbijam w prawo bo go pewnie ominę a on w prawo. I szczery uśmiech w lusterku wstecznym widzę. Dzięki uprzejmości kierowcy z prawej podjeżdżam prawym pasem. Pukam w okno i kulturalnie kwituję sytuację, że \"buraki w Warszawie też sieją\". Ale co tam. Burak zawsze będzie burakiem. A zasada jest taka, że czym gorsza fura tym szybciej i głośniej chce jechać. Taki wiejski przytup.
OdpowiedzNagrał ci się może ten pan z opla? Jeśli tak to zgłoś na policję - będą ci wdzięczni i motocykliści, i samochodziarze.
Odpowiedzpełna zgoda
OdpowiedzUogólnianie to zło - tu się zgadzam. Z resztą też się zgadzam. Problem chyba w tym, że mało jest "prawdziwych" kierowców zarówno w samochodach jak i na moto. Za PRL-u jak po moim miasteczku jeździło kilkanaście czy kilkadziesiąt puszek to ci kierowcy się znali, pozdrawiali, pomagali sobie i gadali o sprzęcie. Teraz każdy jeździ samochodem, niezależnie czy umie, chce i potrzebuje czy nie. Więc za kółkiem siedzi cały przekrój społeczeństwa od buraków, przez kozaków do normalnych. Sytuacje są analogiczne na drodze jak w kolejce do lekarza czy w zatłoczonym autobusie. Ludzie są zestresowani i wkur...ieni no i spora część zachowuje się złośliwie i egoistycznie. Motocyklistów dotyczy to tak samo jak innych. Skończyły się czasy kiedy byliśmy jedną rodziną z zasadami i kodeksem honorowym. Dziś jest motocykli więcej i więcej na nich zasiada pacanów - ot, życie.
OdpowiedzBardzo fajnie facet napisał, nic dodać, nic ująć.
OdpowiedzMotocyklem przejechałem może 3- 4 tyś km - czyli nic, ale samochodem coś ponad pól miliona przez ostatnie 13 lat. Autor ładnie to napisał. Ja nie mam nic przeciwko motocyklistom, którzy przeciskają się w korkach, wiadomo, że ja zanim wrzucę dwójkę to motocyklem człowiek będzie 300m przede mną. Ale nie rozumiem po co mi się wpycha człowiek na motocyklu miedzy mój ponad 2 tonowy samochód, a ciężarówkę na pasie obok - przecież tego motocyklisty się nawet nie poczuje... będzie miejsce to zjadę na bok i przepuszczę. Dziwne... Lubię sobie odkręcić i przygazować, ale czemu mi to ktoś robi o 2 - 3 w nocy pod blokiem... mając przelot zamontowany - tego nie rozumiem. Może ja już nie mam 20 lat i późno kupiłem moto... Pozdrawiam wszystkich z puszek i jednośladów... szanujmy się wzajemnie.
Odpowiedzjadąc puszką zawsze przepuszczam moto, niech sobie jedzie i nie stresuje mnie, że za chwilę wjedzie mi w tył.
Odpowiedzja dodam od siebie zakładajcie do motocykli normalne kierunki najlepiej seryjne bo po takim tuningu wieśniackim nie wiadomo gdzie skręcacie...szkoda stracić życie przez bubla z allegro tak samo lampy zintegrowane...(okularów nie nosze wzrok badałem niedawno) żeby nie było że ślepota pisze
OdpowiedzWitam pełen szacun dla autora...oby takich kierowców było coraz wiecej na drogach...pozdrawiam "kierowca moto i auto"
OdpowiedzSłowa uznania dla autora listu.Tak samo myślę i postępuje chodź jestem motocyklista od dwudziestu lat.Wkurzają mnie tylko dupki dwudziestoletnie na mocnych sportach co się ze skutera przesiadki na cbr929 albo r1,
OdpowiedzZ wyprzedzaniem pod górkę czy w zakręcie w lesie to w moim przypadku wygląda inaczej. Kierowca samochodu tego nie zauważy ale u nas w grupie mamy zestawy głośnomówiące w kaskach. Po prostu ten z przodu mówi czy coś za zakrętem/wzniesieniem nadjeżdża czy nie. Jednak przyznam że z zewnątrz może wyglądać na wolną amerykankę.
OdpowiedzTo widać koleś który zabił na Modlińskiej w Warszawie rodzinę przecinając ich Tico swoim motorem nie dorobił się zestawu CB. Twoja wypowiedz jest po prostu bzdurna. Prawo jest jednoznaczne, przed wzniesieniami, w tunelach, na skrzyżowaniach, przed pasami dla pieszych SIĘ NIE WYPRZEDZA. I to powinno być święte. Ciebie może ktoś uprzedzi, ale dziesięciu innych, którzy robią to samo bez asekuracji, są tak naprawdę potencjalnymi mordercami. I ty ze swoim głośnomówiącym zestawem dajesz im tylko przykład jak nie należy robić.
OdpowiedzA to ten pierwszy jest jest jakimś jasnowidzem?
Odpowiedzjeżdże motocyklem po Polsce i Europie od 20tu lat i muszę niestety poprzeć list kolegi samochodziarza.pozdrawiam wszystkich rozsądnych i przychylnych w samochodach oraz podróżników motocyklistów i posiadaczy motocykli z odrobiną chociaż zdrowego rozsądku:)))
OdpowiedzCieszy mnie niezmiernie, że kierowcy czterech lub większej ilości kółek widzą motocyklistów i nie zawsze odbierają ich negatywnie. Zdarzyła mi się sytuacja gdy kierowca samochodu stojąc w korku otworzył drzwi wyłącznie dla tego by zablokować mi drogę przejazdu. Ale to był skrajny przypadek, coraz częściej kierowcy samochodów robi miejsce dla moto i naprawdę nie mają z tym problemu. A sądzę ze piona w dziękówce zawsze zaciągnie uśmiech na twarzy kierowcy. Trzeba się szanować i starać się zrozumieć kierowców tak samochodów jak i motocykli.... Piona...
OdpowiedzJa tam autem jezdze tak sobie bo jakos sie na drodze zmiescic nie moge ;D
OdpowiedzMasz racje,jezdze na moto oraz autem i mam podobne przemyslenia. Dobrze,ze pojawiaja sie takie artykuly.
OdpowiedzMa racje, obiektywna opinia my motocykliście strasznie czasami przesadzamy, byłem świadkiem kolumna ścigaczy zabudowany przed wniesieniem z 200 wyprzedza samochód jednego zmiotło z drogi i w drzewo. A ci w puszkach wiadomo święty nikt nie jest
OdpowiedzAkurat jeżdżę w kamizelce z airbagiem, więc autor nie zna się na rzeczy ;) Inna sprawa, że sam podróżuję również samochodem i rowerem i swoje też wiem, acz święty nie jestem. Jakby tak kogoś opieprzyć najbardziej, to byli w kolejności: piesi, rowerzyści, motocykliści, kierowcy samochodów, kierowcy ciężarówek, kierowcy autobusów, czyli właściwie- im mniejszy pojazd (albo jego brak) , tym większe zagrożenie na drodze. Slayer
Odpowiedzmyślisz jak mieszkaniec krajów rosyjskojęzycznych
OdpowiedzBardzo dobry artykuł. Dla mnie jest to bardzo bliski rzeczywistości obraz sytuacji na drogach. Pozdrawiam autora tekstu.
OdpowiedzGłupota zawszę była i będzie. Czy to na moto, czy w aucie. Ja od kilku lat widzę że ludzie jeżdżą co raz lepiej (mówię tu o dużych miastach - w mniejszych bywa różnie). Zasada jest taka kto więcej spędzi godzin na drodze ten jest lepszym użytkownikiem dla siebie i innych. Jak to można usłyszeć, kiedyś droga uczy pokory. Mamy co raz lepsze pojazdy (motocykle, auta, czy nawet skutery), drogi też są z roku na rok lepsze. Jednak zwiększająca liczba pojazdów powoduje że musimy żyć w symbiozie - jeżeli chcemy przetrwać.
OdpowiedzMega propsy dla autora za bardzo obiektywny list. Mi się wydaje że to nie chodzi o to kto i czym jeździ, tylko właśnie o to kto jak duże ma kompleksy. To że ktoś leci ponad 200 na motocyklu w mieście, czy to że ktoś nie ustępuje miejsca motocykliście 'bo skoro ja stoję to niech stoją wszyscy' to wszystko jest po to aby się dowartościować. Niestety są też takie sytuacje że opinie tworzą Ci najgorsi. Opinie to utarte stereotypy że: -taksówkarze to najgorsze chamy i zawsze wymuszają pierwszeństwo -motocykliści to dawcy i zawsze jeżdżą po 200km/h i można tak wymieniać i wymieniać... Dlaczego jak jadę sobie po mieście 60-70km/h i zajeżdża mi samochód drogę (jadący dużo szybciej) to słyszę tekst 'nie zapie**aj 170 po mieście to będę Cię widział?' Gość mnie nie widział mimo że chwile wcześniej mnie wyprzedził. Zwykła utarta opinia że na motocyklu po mieście mniej niż 100km/h się nie lata. Gdyby wszyscy byli bardziej dla siebie uprzejmi, nie tylko na drodze, to wszystkim żyłoby się lepiej, a tak to jest jak jest i ciężko coś zmienić... może zanim zaczniemy zmieniać innych zacznijmy od siebie :)
Odpowiedz"Gość mnie nie widział mimo że chwile wcześniej mnie wyprzedził" --- To jest nagminne........ dzisiaj rano dwa razy mnie coś takiego spotkało :) Olewam, puszczam przodem i objeżdżam zawodnika na następnych światłach :)
OdpowiedzDziekuje za te slowa! Kat A (4 lata) i B (9 lat)
OdpowiedzBardzo ciekawa obserwacja, z którą jako kierowca i motocyklista w pełni się zgadzam. Czasem, jako motocyklista (choć sam bez winy nie jestem), nie mogę się nadziwić temu, co widzę w wydaniu innych, zwłaszcza w mieście...
Odpowiedz60 letni motocyklista powiedział mi kiedyś, że warunkiem uzyskania kategorii B powinno być conajmniej dwuletnie doświadczenie na motocyklu, oczywiście to drobna przesada, ale mówił dokładnie o tym o czym autor artykułu. Motocykl wyostrza pewne zmysły, uczy pokory i myślenia nie tylko za siebie, ale i za innych uczestników drogi.
OdpowiedzA ja myślę, że nie jest to przesadą. 2 lata na jakimś bzyku do 50ccm na dojazdy do pracy/szkoły/sklepu i już potencjalny kierownik widzi, co na drodze może się zdarzyć. 5 lat jeździłem na takim właśnie bzyku zanim przerzuciłem się na większy kaliber i nie żałuję. Mniejsza prędkość, mniejsze szkody.
OdpowiedzZgadzam się...ale drobne ale się znajdzie. Nie wszyscy puszkarze są ok i faktycznie trafią się tacy który coś nie dobrze wyrosło. Również nie wszyscy motocykliście niszczą lusterka, biją po dachach...i tu i tu są czarne owce. Pzdr dla Pana Krzysztofa.
OdpowiedzCo do prawej strony ze skrzyżowania to jest mi głupio przyznać ale czasem tak robie, wynika to z tego, że czasem jest po prostu więcej miejsca, jest to nie rozsądne na pewno. Też jeżdżę autem i w sumie narażę się na krytykę ze strony internetu, ale jak moto wychodzi z nadświetlnej zaraz obok auta to bywa to na tyle zaskakujące, że można nie zauważyć. Jednak jeżdżąc na moto też trzeba sobie zdawać z tego sprawę :) Pozdrawiam.
OdpowiedzAkcja przepuść motocyklistę i jedź spokojnie! Była by super. Sam jestem motocyklistą i czasami podczas wyprzedzania poprostu nie włączam kierunkowskazu bo nawet nie zdąże tylko wymine parę samochodów." Obiektywnie mówiąc " uważam ze warto przepuszczać motocyklistów bo to jest tylko ułamek sekundy kiedy nas wyprzedza i mamy spokuj. Po co ma za nami czy przed nami jechać motocykl który powiedzmy szczerze robi troszke chałasu i nie każdemu to odpowiada. Blokująć autem motocykl robimy nie tylko motocykliście na złość ale także innym samochodą które musza uważać kiedy ty blokujesz moto może dojsc do wypadku!
Odpowiedz