Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Jeżdżenie po ściółce to jedno i ciężko mi to zrozumieć, ale w Polsce w lasach jest masa dróg, które nie mają oznaczeń. Wjeżdżając na nie adwenczerem to de facto loteria, czy trafiłeś na drogę dozwoloną lub nie. W mazowieckim jest jeszcze z oznakowaniem jako tako, ale byłem ostatnio w okolicach Gór Sowich. Jest masa fajnych dróg w lasach i zero oznaczeń i konia z rzędem temu kto wie jaki jest ich status. Na jednej byłem pewny, że jadę na legalu (jeździły samochody 4x4 wożące rowery pod górę), a wyszło, że nielegal, a samochody miały załatwione przepustki. Myślice, że były jakieś znaki, cokolwiek? Nie było. Były tylko „lepkie łapy po dudki” panów stróżów.