Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Dla mnie jazda po drodze jak po torze to lekkomyslnosc. Tor jest srodowiskiem "izolowanym" a droga? Nigdy nie wiadomo, czy przed morde nie wyleci Ci krolik, sarna czy inny jelen. Z przeciwka, szczegolnie ma wezszych drogach, chetnie na spotkanie wybiagaja Ci przyczepy od tirow, rozlozone brony z ciagnacym je ursusem albo kombajnista, ktory zapomnial zdjac heder. Polskie drogi obfituja tez w nasladowcow Rossiego albo Bena Collinsa, ktorzy chetnie sobie skorzystaja na winklu z Twojego pasa ruchu. Niedaleko miejsca skad pochodze, dwoch motocyklistow mialo czolowe zderzenie na dlugim i szerokim zakrecie na obwodnicy miasta. Jednego z nich znalem, wyjechal na chwile z domu, mial byc z powrotem za kilkanascie minut. Na torze sie jezdzi na maxa. Na drodze trzeba miec ten margines bezpieczenstwa!