Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Mam 160 cm wzrostu i ważę 50 kg, jeżdżę na ER6f i mam głowę na karku. Motocykl ogarniam, nie boję się jeździć. Jest tylko jeden mały szkopuł: do dziś pamiętam swój egzamin i stres jaki mu towarzyszył. Mnie nikt na ulicy nie wyjechał z boku, nie musiałam gwałtownie hamować przed wybiegającym na ulicę dzieckiem ale nie można wykluczyć takiej sytuacji. Inaczej zachowuje się motocyklista, który przejechał nawet 2000 km a inaczej osoba po 20 godzinach kursu z czego na mieście spędza np 15. Sama widziałam jak kursant wjechał na pełnym gazie w mur "bo się mu ręka na gazie omsknęła" A jeśli "omsknie" mu się na skrzyżowaniu na wspomnianym "litrze"? Chodzi tylko o nie stwarzanie możliwości zrobienia kursantowi krzywdy a nie o zakazy i nakazy bo głowa na karku w sytuacji stresowej nie zawsze odpowiednio zadziała.