Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie). Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
ale to jest CHIŃSKIE, produkowane w chinach i to strasznie badziewnie.
Romety te przyjeżdżają do "fabryki" w Polsce, gdzie po prostu przyjedża karton z gotowym motocyklem, tylko trzeba takie tam rzeczy jak przykręcenie kół, pościąganie zabezpieczeń transportowych i nalepienie nalepek "Romet"... i to jest cały proces produkcyjny w Polsce.
Jakość wykonania jest tragiczna.
Żywotność silnika to jakieś 4-6 tysięcy kilometrów. Bardzo delikatne skrzynie biegów - znam osobiście 2 przypadki, a słyszałem o większej ilości takich, gdy skrzynia w Rometach rozlatywała się już w drodze z punktu sprzedaży do domu, czyniąc motocykl niezdatnym do jazdy!
Niedawno znajomy przyprowadził mi do remontu właśnie Rometa z przebiegiem 5400km. Ogólnie tragedia, wyglądał jakby to było co najmniej 54000 jeżdżone w ekstremalnych warunkach.. szkoda pisać.
A i tak był już po jednej wymianie silnika (jeszcze na gwarancji wtedy!).
Pozatym części? ZAPOMNIJCIE. Dostęp do części praktycznie żaden. Niby wg. Rometa wszystko idzie dostać, ale w rzeczywistości na każdą część czeka się po kilka miesięcy.
Jednak ja polecam ludziom nadal kupno za taką kwotę 10-12 letniego japończyka. Przynajmniej nie trzeba co miesiąc robić przy nim....
ale to jest CHIŃSKIE, produkowane w chinach i to strasznie badziewnie. Romety te przyjeżdżają do "fabryki" w Polsce, gdzie po prostu przyjedża karton z gotowym motocyklem, tylko trzeba takie tam rzeczy jak przykręcenie kół, pościąganie zabezpieczeń transportowych i nalepienie nalepek "Romet"... i to jest cały proces produkcyjny w Polsce. Jakość wykonania jest tragiczna. Żywotność silnika to jakieś 4-6 tysięcy kilometrów. Bardzo delikatne skrzynie biegów - znam osobiście 2 przypadki, a słyszałem o większej ilości takich, gdy skrzynia w Rometach rozlatywała się już w drodze z punktu sprzedaży do domu, czyniąc motocykl niezdatnym do jazdy! Niedawno znajomy przyprowadził mi do remontu właśnie Rometa z przebiegiem 5400km. Ogólnie tragedia, wyglądał jakby to było co najmniej 54000 jeżdżone w ekstremalnych warunkach.. szkoda pisać. A i tak był już po jednej wymianie silnika (jeszcze na gwarancji wtedy!). Pozatym części? ZAPOMNIJCIE. Dostęp do części praktycznie żaden. Niby wg. Rometa wszystko idzie dostać, ale w rzeczywistości na każdą część czeka się po kilka miesięcy. Jednak ja polecam ludziom nadal kupno za taką kwotę 10-12 letniego japończyka. Przynajmniej nie trzeba co miesiąc robić przy nim....