Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Właśnie bardzo dobrze sytuacja się potoczyła. Motocyklista ewidentnie coś miał do kierowcy, póki był przekonany, że ma z koleżkami przewagę. Bardzo dobrze, że nie pozwolono tym pipkom z motocykli wtrącić się do walki. Dopóki walka jest uczciwa, 1 na 1, do tego nie z inicjatywy tylko jednego narwańca, lecz na życzenie obu głównych zainteresowanych, naprawdę nie widzę problemu. Honorowo, konkretnie załatwiona sprawa, na własne życzenie pobitej pipki. Te tak zwane "rednecki" elegancko zabezpieczyli całe zajście. PS. Jestem motocyklistą, ale jeszcze mnie do końca nie popieprzyło, żeby zawsze trzymać stronę tego, kto jeździ danym rodzajem pojazdów.