Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
sam piszesz, że przepisy są utrudniające życie. I to jest przyczyna, dla której obywatele staraja się je omijać, zarówno w urzędzie jak i na drodze. W tym drugim przypadku nie chodzi nawet o budowę dróg, bo na pewno pomogłoby zweryfikowanie sensowności części ograniczeń: czemu i na części wisłostrady i na moście Poniatowskiego i w kilku innych podobnych miejscach stoi ograniczenie 50/60 czyli takie samo jak na prawie osiedlowej drodze koło mnie w gęsto zabudowanym osiedlu? Takie ograniczenia sprawiają, że ludzie przestają się do nich stosować. A co do 'zrobienia czegos' - ja nie zamierzam zostać ministrem infrastruktury, natomiast po to spora część osób głosowała na Tuska, by zamiast albo obok radarów dostac też sieć dróg. I chyba mają prawo teraz czuć się oszukani. Tusk nie jest bogiem, ale wg mnie wpływ ma wystarczający aby zdecydować, czy państwo idzie w stronę budowy sieci dróg czy sieci fotoradarów.