Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
100% racji! Jeżdżę n motocyklach od 15 lat, byłem na wyprawach motocyklowych w Rumunii i w Gruzji i widzę jak rośnie pokolenie motocyklowych debili. Inaczej tego się nie da nazwać. W Beskidach, szczególnie w pobliżu Krakowa (Myślenice, Mszana, Kalwaria) czy w okolicach Bielska / Andrychowa ciężko nie trafić na debili popieprzających po szlakach z odkręconą manetką. Do tego quady i mamy obraz nędzy i rozpaczy. Sporadycznie spotykam się z kultuiralnymi zachowaniami - chyba 2 lata temu w drodze na Baranią trafiłem na ekipę na enduro która stawała czekając na pieszych albo przejeżdżała na zupełnym luzie, powoli, z pozdrowieniem. Niestety to jest mniejszość.