Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Zwykle komentarzy nie piszę ale ten temat jest mi bardzo bliski, więc krótki tekst popełnię. Tak się składa, że z Częstochowy pochodzę, trochę po niej pojeździłem, aktualnie od pewnego czasu mieszkam w Rzeszowie i to co się tutaj dzieje jest jeszcze gorsze. I dotyczy to całego Podkarpacia, zauważyłem, że podczas przejazdu Częstochowa - Rzeszów pierwsze 200km pokonuję w tym samym czasie co pozostałe 100km po wjeździe w granice województwa podkarpackiego. W samym Rzeszowie sygnalizacja jest zorganizowana dobrze, ale co z tego jeśli ludzie jadąc za wolno nie łapią się na zieloną falę, a chcąc jechać z prędkością dozwoloną konieczny jest slalom. Co do Warszawy - miasta nie lubię, korki są nie do zniesienia (zwłaszcza jadąc puszką) ale trzeba powiedzieć, że ludzie umieją jeździć i gdyby nie to, byłoby 3x gorzej.