Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Wiesz dla mnie tutaj alfą i omegą jest notka policyjna która stwierdza sprawcę wypadku, skoro motocyklista wysunął wniosek do AXA to zapewne wg w/w notki jest poszkodowanym, a więc policjant wiedział (bo skąd by AXA wiedziała?) iż jechał normalnie a w wyniku ostrego hamowania awaryjnego tylne koło się uniosło, a mimo to policja uznała za sprawcę kierowcę auta. Poza tym gdyby faktycznie motocyklista jechał na przednim kole tak jak to AXA twierdzi biker dostałby przecież mandat za tak niebezpieczną jazdę (której na 99 % nie było). AXA po prostu miga się od wypłaty odszkodowania po przez wypaczenie dowodów. Świetna reklama dla AXA, ciekawe jak (nie)chętnie wypłacają kasę a AC temu kolesiowi od Toyoty (jak miał).