Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Ja uwazam ze kazdy poniekąd jest przyzwyczajony do swoich dzwiekow i mu to nie przeszkadza, ale cudze juz tak. Matka do pisku i placzu dziecka(dlatego nie reaguje) - osoba bezdzietna nie...Pan z kosiarka, dla ktorego katusze sluchowe sa niewielka meka w porownaniu do prestizu posiadania trawnika na miare swiatowych pol golfowych...a niektorzy z nas sa przyzwyczajeni i uwielbiaja ryk przelotow w swoich motocyklach. Skutecznym lekarstwem jest nauka kultury osobistej...Matka powinna uciszyc dziecko albo wyjsc z nim bo nie jest sama w kawiarni, pan powinien kosic w godzinach najmniej uciazliwych i nie tyle czasu, a motocyklisci jedzic na seryjnych tlumikach zmieniajac biegi w arteriach miejskich przy 5-6tys. a nie 11-12. Niestety jeszcze jestesmy indywidualistami w porownaniu do tzw "zachodu" i potrzeba dekad zeby kultura sie zmienila na dobre. Co do ogolnego obrazu motocyklistow...tez potrzeba dekad na zmiane postrzegania i zmiane zachowania.