Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie). Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Scrambler to też "a drug runner", czyli dealer. Jak zwał tak zwał, piękne vintage moto. Zastanawiam się, że skoro mamy wtrysk, to po co ssanie? Gdzieś czytałem, że ma cięgno ssania, a nimby wtrysk ukryty w gaźniku. Myślę o tym moto, ale jeżdżę użytkowo, każdego dnia do roboty od marca do listopada i nie wiem, czy nie pordzewieje i odpali po staniu w deszczu przez 8h. Mam już drugie bmw gs i nigdy się nie zawiodłem.... Ale bmw trochę mnie już nudzi.
Scrambler to też "a drug runner", czyli dealer. Jak zwał tak zwał, piękne vintage moto. Zastanawiam się, że skoro mamy wtrysk, to po co ssanie? Gdzieś czytałem, że ma cięgno ssania, a nimby wtrysk ukryty w gaźniku. Myślę o tym moto, ale jeżdżę użytkowo, każdego dnia do roboty od marca do listopada i nie wiem, czy nie pordzewieje i odpali po staniu w deszczu przez 8h. Mam już drugie bmw gs i nigdy się nie zawiodłem.... Ale bmw trochę mnie już nudzi.