Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Tak się właśnie zastanawiałem ostatnio że te myjnie to tak naprawdę... pralnie. Bo kto niby sprawdzi ile kasy wrzucono do kasetki? No i się za to wzięli, tylko oczywiście jak to u nas - w głupi sposób. A efekt będzie taki że część z tych myjni (które ostatnio wyrastały wszędzie jak grzyby po deszczu) się zwinie. A reszta podniesie ceny, bo po pierwsze trzeba będzie odrobić wydatki na te cudowne systemy, a po drugie przy mniejszej konkurencji to wiadomo. A na końcu więcej zapłacą jak zwykle użytkownicy, bo zawsze płacą użytkownicy końcowi, nie ma nigdzie w żadnej branży nikogo innego kto płaci. Zawsze jest to klient końcowy.