Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 135
Pokaż wszystkie komentarzeZ reguły staram się nie zabierać głosu w takiej dyskusji, zwłaszcza kiedy osoba z którą dyskutuje może się chować za anonimowością internetu i rzucać mięsem (ciekawe czemu nikt w komentarzu z facebooka nie pisze, że "dobrze, niech im głowy up******a", już nie każdy jest taki twardziel?) bez podejmowania jakiegokolwiek wysiłku w kwestii tak nieskomplikowanej czyności jak myślenie. Nie mam zamiaru pisać o offroadzie, nie interesuje mnie to w tym momencie. Jest tylko jedna sprawa - osoba rozwieszająca stalowe linki między drzewami w celu, w najlepszym wypadku, trwałego uszkodzenia ciała innej osoby. Takie rzeczy podpina się pod KODEKS KARNY (piszę wielkimi literami, bo wiem, że nawet z takim wytłuszczeniem dla niektórych osób będzie to zbyt dużo do pojęcia). W momencie, kiedy ktokolwiek zginąłby od takiej linki, a uwierzcie mi, że to nastąpi - to nie jest nieumyślne spowodowanie śmierci, ale próba zabójstwa - od 8 lat więzienia w górę. Śmierć, za to, że "działkowcom", "zielonym" i innym cyklistą brakuje argumentów na odpowiedzenie na pytanie: gdzie indziej mam spędzać wolny czas? niby dlaczego moja pasja jest gorsza od Twojej? dlaczego nikt nie chce ze mną rozmawiać? dlaczego służby leśne nie chcą oddawać pod trasy nieużytków? dlaczego prawnie nie można jeździć nawet po swojej działce? Łatwiej oczywiście jest rozwiesić linkę. Każda osoba w jakikolwiek sposób - nawet poprzez anonimowy komentarz - przyczyni się BEZPOŚREDNIO do umacniania społecznych antagonizmów (w których jesteśmy tacy dobrzy), a to powinno być równie mocno karalne jak rozwieszanie linek.
OdpowiedzA niby kto i na jakiej podstawie może ci zakazać jazdy po swojej działce? Twoja pasja jest gorsza, bo realizując ją łamiesz prawo - prawo każdego właściciela działki/lasu do stanowienia o swojej własności i prawo spacerujących po lesie do spokojnego wypoczynku. Stać cię na motocykl/quad i na paliwo, ale nie stać na znalezienie toru? Może zamiast sprzętu zainwestuj najpierw w podstawówkę?
OdpowiedzNie mam zamiaru dyskutować z anonimową osobą posługującą się stereotypami i założeniami dotyczącymi autora, zamiast skupiać się na problemi. Wszystko podlane brakiem wiedzy dotyczącej prawa - w momencie gdy działa jest zalesiona, nawet jeśli sam sadziłem ten las z ojcem 30 lat temu, nie mam się prawa na nią wjeżdżać, tak jak nie ma się prawa wjeżdżać do żadnego innego terenu zalesionego. Karą za takie działanie jest kolegium w wysokości nawet kilku tysięcy złotych. Równowartość, jak mniemam dla wszystkich eko-terrorystów, ludzkiego życia.
OdpowiedzMichał, Twój komentarz, to chyba jedyny głos rozsądku. W pierwszej kolejności trzeba patrzeć na konsekwencje - taki "działacz" - (celowo piszę "działacz" bowiem nie wiemy kto to rozwiesił) nawet nie zdaje sobie sprawy jakie kłopoty ściągnie na siebie w przypadku wypadku - zacznijmy od wyrzutów sumienia poprzez wypłacanie dożywotnio renty, a na więzieniu skończywszy. Jeśli ktoś coś robi źle, a są niestety tacy Koledzy którzy pasjonują się off-roadem (ja już mam to za sobą) są inne środki - w pełni legalne aby temu zapobiegać. Ale... niestety jest dokładnie jak piszesz - nie ma zbyt dużo możliwości i chęci włodarzy terenów (niestety) aby ucywilizować ten jakże wspaniały (o ile realizowany z rozsądkiem i myśleniem o innych) sport. Konflikty zawsze będą istniały - to nieuniknione - kwestia, aby je rozstrzygać w sposób cywilizowany. Niestety w internecie podobnie jak na CB - gro osób leczy swoje frustracje kosztem innych. Pozdrawiam Stanisław Witulski "staciek"
OdpowiedzDokładnie. Zresztą, rozwiązanie tej sytuacji jest baaardzo proste. Jeśli wszyscy jesteśmy tak całkowicie po stronie litery prawa, to z chęcią zaapeluję, żeby wszyscy offroadowcy którzy chociaż jednorazowo byli w lesie dobrowolnie poddali się karze, będę pierwszy. ALE pod warunkiem, że osoba, która rozwieszała stalowe linki między drzewami w celu powstrzymania offroadowców, także przyznała się i dobrowolnie poddała karze. Proste, prawda?
Odpowiedz