tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 W roku 2011 uderzyłem w barierę energochłonną z prędkością zapewne - komentarz
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
Komentarze 13
Pokaż wszystkie komentarze
Autor: BeNeK 19.02.2012 12:26

W roku 2011 uderzyłem w barierę energochłonną z prędkością zapewne po krótkim hamowaniu ok 60-65km/h. Uderzenie nastąpiło po nieudanej "rybce". Prosta droga między polami i 4 motocyklistów spokojnie nią poruszającą się. Nagle ni stąd ni stad ni zowąd wyskoczyła mi na drogę sarna. Nie uciekała. Stanęła jak ciele i się gapiła. Chwila nim nastąpiło zauważenie zagrożenia, analiza sytuacji a następnie reakcja mijały metry, coraz bliżej zagrożenia. Nadjeżdżało auto osobowe więc ominięcie jej zostało wykluczone. Niechęć czołowego zderzenia się ze zwierzęciem spowodowała że zrobiłem rybkę. Niestety odległość jaką miałem była zbyt mała aby się położyć na glebę. Podczas wykonania 50% rybki sarna przyjęła uderzenie tłumikiem. Motocykl odbity skierowany prawami fizyki odbił się w druga stronę. Próbując wyprowadzić jeszcze jakkolwiek z sytuacji spadając z motocykla skierowałem go już nieświadomie na przeciwny już pusty pas ruchu. Jedna noga została za słupkiem wbijając się w śrubę mocującą a druga niestety utknęła w secie motocykla który mnie pociągną wzdłuż bandy robiąc mi tym samym dziurę w nodze która została przy słupku. Gdy noga się uwolniła motocykl wepchną mnie pod barierę. W tym czasie noga uwolniła się z motocykla i zatrzymałem się szczęką na barierze tracąc przytomność na kilka sekund. Wszystko nastąpiło bardzo szybko. To nie trwało długo. Łącznie pewnie z 5-7s. Dziś mam co prawda już zagojoną ale dziurę w lewej nodze i zawsze gdy tamtędy przejeżdżam się zatrzymuję i patrzę na ok 3.5M mojego niebieskiego lakieru z motocykla na bandzie. A dziś czytając z ciekawością artykuł pomyślałem sobie, Boże jak bym natrafił nawet z tą prędkością na bariery liniowe dziś by mnie tu nie było, bo by mi głowę ścięło. Osobiście bardzo bym chciał aby sytuacja na polskich drogach się poprawiła. Na Podkarpaciu zrobili jedną główną drogę na to zasrane "euro" Lecz zarządzając na bok można zobaczyć czarną rozpacz. Na tych podkarpackich drogach zaliczyłem ok 6 upadków. I żaden nie z mojej winy. Sam hasz, drzewa tuż przy drodze, brak jakichkolwiek linii i złe oznakowanie. Pozdrawiam wszystkich motocyklistów i życzę poprawy jakości dróg taniego paliwa i bezkolizyjności... LwG!!!

Odpowiedz


Brak odpowiedzi do tego komentarza


Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    na górę