tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Top 5 najważniejszych wydarzeń 2014 roku
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
Advertisement
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG

Top 5 najważniejszych wydarzeń 2014 roku

Autor: Łukasz "Boczo" Tomanek 2015.01.05, 14:18 Drukuj

Wszystkiego dobrego w nowym roku. Jest 5 stycznia, więc mamy nadzieję, że wszyscy już doszli do siebie i swoich domów. Rok 2014 przyniósł kilka bardzo istotnych motocyklowych wydarzeń, z których kilka odciśnie bardzo wyraźne piętno na kartach motoryzacyjnej historii i dzięki którym wiele rzeczy się zmieni. Postanowiliśmy przygotować dla Was zestawienie pięciu najważniejszych wydarzeń motocyklowych 2014 roku. Wcale nie było to łatwe. Wydarzyło się wiele rzeczy, odbyło się wiele imprez, eventów, wyścigów, zaprezentowano naprawdę wiele interesujących motocykli. Niemniej jednak, w pocie czoła (i licznych przepychankach słownych w redakcji) ustaliliśmy Top 5. Zatem, bez zbędnego przeciągania...

5 – Zwycięstwo Polaków w BMW GS Trophy

W ubiegłym roku Niemców pokonaliśmy w szczypiorniaka, w siatkówkę, w koszykówkę oraz w piłkę nożną. Do tego dochodzi jeszcze jedno zwycięstwo, o którym ogólnopolskie media mówiły znacznie mniej, co nie zmienia faktu, że cieszyło nas ono równie mocno. Ekipa złożona z trzech Polaków i Czecha reprezentując nasz region pokonała resztę świata w międzynarodowym finale GS Trophy w Kanadzie. Tak, to prawda – GS Trophy to impreza komercyjna, ale o wyniku decydowali ludzie, ich umiejętności, wytrzymałość, motywacja i zdolność do pracy w zespole w warunkach ciągłego stresu i braku odpowiedniego wypoczynku. A to wszystko są cechy, których nie da się kupić. Co zabawne – nikt (może poza Wojtkiem Zembrzyckim) się tego nie spodziewał. Niemcy sprowadzili do Kanady stacje telewizyjne, aby udokumentować swoje kolejne zwycięstwo (Niemcy wygrali poprzednią edycję GS Trophy) Niestety dla rywali, nasi znokautowali pozostałe ekipy prowadząc od pierwszego dnia i do końca imprezy systematycznie powiększając przewagę. Kanada sprawiła wrażenie, jakby Bóg stworzył ją w dniu, w którym miał bardzo dobry humor. Zawodnicy codziennie byli wyczerpani psychicznie i fizycznie, ich organizmy i motocykle zostały poddane testom sprawnościowym, których Unia Europejska jeszcze nie zaakceptowała, spali w namiotach na mrozie, musieli uważać na niedźwiedzie i wykazać się perfekcyjną umiejętnością jazdy w prawdziwym terenie. Rozgłos GS Trophy był naturalnie znacznie mniejszy niż w przypadku piłki nożnej, ale zwycięstwo Polaków to coś, czego z kart historii już nie da się wymazać.

4 – Prezentacja nowej Yamahy R1

Ostatnia „nowa” R1 ujrzała światło dziennie dokładnie 5 lat temu i owszem, w historii zdarzały się bardziej spektakularne okresy między prezentacjami modeli, ale to, co zaprezentowała Yamaha przerosło, cóż… wszystko. Szok, którego doznali zagorzali fani seksownego designu R-Jedynek był naprawdę spory. I niech to będzie wszystko, co powiem o nowym wzornictwie. Ale jeśli chodzi o specyfikację techniczną... mój Boże. Sześć kilogramów lżejsza i osiemnaście (18!!!) koni mocniejsza. Dla normalnych ludzi skok mocy o 18 KM jest mało istotny, ale w sferach motocyklowych można to porównać ucznia, który w poniedziałek robił zadanie z przyrody, a we wtorek wykładał fizykę na Uniwersytecie Jagiellońskim. Nie wiem, czy jest jakaś elektroniczna rzecz, której nowa R1 nie ma (no może poza downshifterem…). Lista elektro-uzbrojenia jest długa i pełna jej analiza znajduje się w naszej prezentacji R1. Mówiąc krótko, poprzedni model miał w zasadzie tylko na prędce doinstalowaną dyskusyjną kontrolę trakcji, podczas gdy nowy model ma wszystko, czego może potrzebować superbike klasy Premium. Łącznie z telemetrią i Launch Control. Wszyscy wiemy, że Yamaha R1 jest motocyklową celebrytką i jakkolwiek sama Yamaha chciałaby się wypierać tej klasyfikacji, to cały świat obecnie mówi o nowej R1, a torowa wersja R1M w wielu krajach wyprzedała się na pniu. Wszystkie poprzednie modele R1 były nowymi rozdziałami. Aktualny model jest nową książką.

3 – Premiera Kawasaki Ninja H2R

Ostatni fabryczny motocykl drogowy z kompresorem powstał... nigdy. I właśnie dlatego, kiedy Kawasaki oznajmiło, że buduje Ninję z silnikiem, na którym napisane jest „Supercharged”, wszyscy dziennikarze utracili zdolność racjonalnego myślenia. H2R ma już nie stado, ale całą stadninę koni (326). Obiecałem redaktorowi naczelnemu, że nie będę rozpływał się nad danymi technicznymi. Zresztą, tu wcale nie chodzi o same konie mechaniczne. Tak, H2R będzie zrywał mięśnie karku jak wieczka z jogurtów. Tak, będzie szybszy od wszystkiego, co obecnie przenosi swoją moc na asfalt. Tak, będzie bardzo drogi i bardzo ekskluzywny. Tak, wszyscy będą go chcieli mieć. Ale nie wolno zgubić prawdziwego sensu tego motocykla. Nawet Włosi nie byli na tyle szaleni, żeby wypuścić doładowany motocykl o tak wysokiej mocy. Nie ujawniono dokładnej kwoty, jaka została przeznaczona na rozwój i budowę H2R, ale myślę, że dość bezpieczną tezą jest, iż była to kwota za którą można kupić prezesa Polsatu. Dlatego też podejrzewam, że kiedy my w Polsce właśnie użeramy się z zimą, ZUS-em, posłem Hofmanem i grypą, w Japonii, za zamkniętymi drzwiami powstają projekty nowych motocykli drogowych z kompresorem. Robimy zakłady, że na jesień Kawasaki pokaże doładowanego nakeda? Nie można po prostu tak sobie zbudować motocykla o mocy 326 KM i znaleźć jeźdźca prototypowego, który nie ma żadnej rodziny. O wielu detalach produkcji i rozwoju nie wiemy. Ale wiemy, że to pierwszy motocykl w historii, który nie tylko ma kompresor ale i skrzydła.

2 – Red Bull 111 Megawatt

„Jako pierwsi w Polsce relacjonowaliśmy wygrane Tadka Błażusiaka w kolejnych Erzbergach, byliśmy na Wyspie Man, czy w końcu na Motocrossie Narodów. To masa niesamowitych wspomnień, nowych znajomości i setki słów przekutych w relacje. A mimo to organizowana po raz pierwszy impreza extreme enduro, Red Bull 111 Megawatt, jak do tej pory zostawia po sobie jedne z najlepszych wspomnień” – napisał relacjonujący Megawatt Michał Mikulski. Kto się spodziewał, że debiutancka impreza, gdzieś w województwie łódzkim, na terenie kopalni węgla brunatnego okaże się najlepszą imprezą extreme enduro w Polsce? Na linii startu pojawiło się... niemal 500 zawodników. Nazwiska? Błażusiak, Kurowski, Walker, Lettenbichler i wielu, wielu innych zawodników z polskiej (i nie tylko) czołówki enduro. W drugi dzień zawodów na linii startu miała miejsce apokalipsa. Pięć rzędów ciasto upchniętych motocykli z zawodnikami ulokowanymi za sterami według czasów przejazdów z kwalifikacji. „W dalszej części stawki pogrom - płonące i latające motocykle, krew, pot i zły. Czyli dokładnie tak, jak na zawodach extreme enduro powinno być!” - czytaliśmy w relacji. Czy nie o to chodzi w hardkorowych eventach sportowych? O rywalizację podkręconą do granic możliwości? Nikt nie wie jeszcze, czy Megawatt 2015 się odbędzie, ale sugestia od nas – na wszelki wypadek zarezerwujcie sobie pierwszy weekend września w tym roku.

1 – Podpisanie nowelizacji ustawy o kierujących

Naprawdę trudno w to uwierzyć, ale polskie państwo zrobiło coś jak należy. Nie sądzę, aby sam Prezydent zasługiwał na wszystkie pochwały, ale fakt faktem, to właśnie on jako głowa państwa napisał „Komorowski” pod ustawą, dzięki której wszyscy kierowcy posiadający od przynajmniej 3 lat prawo jazdy kat. B mogą legalnie poruszać się motocyklem o pojemności do 125cc. Nowelizacja ustawy o kierujących to przełom. Władze przyczyniły się do ogólnokrajowego zadowolenia kierowców jednośladów, zmniejszenia korków, propagowania motocykli i radochy jaka z nimi jest związana i napędzania gospodarki. Po prostu wszystko zostało zrobione tak, aby (muszę przełknąć ślinę, żeby to napisać) obywatelom było lepiej. To otworzył nowe możliwości nie tylko dla kierowców, ale dla koncernów, których polskie oddziały w najbliższej przyszłości będą eskalować motocykle 125cc w swoich ofertach. Wszystkie działania prowadzące do wzrostu popularności motocykli są ważne, a data „25 sierpnia 2014” na zawsze zapisze się na kartach historii polskiej jako dowód na to, że nawet politycy od czasu do czasu potrafią zrobić coś dobrze.

Advertisement
NAS Analytics TAG

NAS Analytics TAG
Zdjęcia
Advertisement
NAS Analytics TAG
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    NAS Analytics TAG
    na górę