Ten motocykl to w zasadzie silnik KTM 1290 wpasowany pomiêdzy dwa ko³a z monster trucka. Czy ten wynalazek w ogóle je¼dzi?
Jeśli zastanawialiście się kiedyś, czy Batpod mógłby istnieć naprawdę, to oto macie dowód, że to możliwe.
Właściwie Monster Truck Chopper to coś więcej niż Batpod, bo motocykl Batmana już dawno powstał w realnym świecie i rzeczywiście jeździ - replikę motocykla z filmu pt. "Mroczny Rycerz" stworzył niejaki Nguyen Dac Chung z Hanoi. Warto dodać, że fan człowieka nietoperza nie ograniczył się do Batpoda i zbudował również funkcjonalną replikę Tumblera. Różnica jest taka, że Batpod Dac Chunga wygląda przy Monster Truck Chopperze jak zabawka dla dzieci.
Monstrualny bohater, którego widzicie na zdjęciach i na filmie, pojawił się na Grind Hard Plumbing Co. To kanał na YouTube, który prezentuje wszystko, co jest związane z szalonymi projektami motoryzacyjnymi, w tym najszybszy na świecie… wózek sklepowy, terenową Teslę Model 3 i inne wynalazki. Obecnie kanał ma ponad 2 mln subskrybentów.
Jednym z takich dzikich projektów, aktualnie prezentowanym na pięciu filmach, jest monster truck w wersji… road chopper. Kolekcja filmów, którą Grind Hard przygotował, żeby przedstawić budowę potwora, obejmuje prawie trzy godziny, ale warto obejrzeć całość.
Projekt Grind Hard to próba skrzyżowania motocykla z monster truckiem. Pojazd bazuje na silniku KTM 1290 Super Adventure, czyli V2 o mocy około 160 KM. Do tego silnika powstała bardzo specyficzna rama kratownicowa oraz zawieszenie, na bazie jednostronnych wahaczy, które ma zadanie współpracować z parą komicznie wielkich 46-calowych kół. Zawieszenie jest niekonwencjonalne. Nawet centralny układ kierowniczy, który można znaleźć w Bimocie, wygląda dość zwyczajnie w porównaniu do "wahacza", który wygląda bardziej jak rama pomocnicza, ze względu na swój rozmiar i wieloramienną konstrukcję. Ta sieć rur jest mniej więcej odzwierciedlona również z tyłu.
To, co może zaskakiwać w tym projekcie, to pomysłowość, z jaką Grind Hard podchodzi do zagadnień konstrukcyjnych. Ponieważ każdy aspekt tego projektu jest absolutnie wyjątkowy, Schlussler musiał zmagać się z niezliczonymi problemami, na przykład koniecznością budowy hydraulicznego układu kierowniczego, co jest związane z tym, że przednia oś znajduje się prawie tak wysoko jak kierownica, a zatem tradycyjny widelec teleskopowy nie spełniłby swojego zadania.
Z kolei na innym etapie prac dotyczącym podłączenia silnika do łańcucha i ostatecznie do tylnego koła, załoga zdała sobie sprawę, że potrzebny będzie napinacz łańcucha, a dokładniej dwa. Koniecznie zobaczcie, jak pomysłowo pokonano te trudności.
Po zamontowaniu większych przewodów reakcja układu kierowniczego była na tyle poprawna, że Schlussler zdecydował się wykonać jazdę próbną. Ponieważ silnik nie został jeszcze podłączony, siłę napędową uzyskano z nachylenia małej górki tuż przed warsztatem. Efekt końcowy? Wydaje się, że zawieszenie spisało się całkiem dobrze, ale responsywność układu kierowniczego pozostawia dużo do życzenia. Co prawda układ działał do pewnego stopnia, ale płaski profil ogromnych opon sprawił, że bardzo trudno było przechylić motocykl. W rezultacie kierowca wjechał w ogrodzenie. To na pewno nie koniec prób, więc czekamy teraz na szóstą część filmu.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze