Suzuki planuje ekspansjê na Indie
Suzuki planuje zwiększyć swoją obecność na rynku indyjskim. Dla Europejczyków jest to dosyć klarowna informacja pokazująca, gdzie jest miejsce naszego rynku i dlaczego japońskie koncerny motoryzacyjne przestały "zabijać się" o klienta ze Startego Kontynentu.
Koncern z Hamamatsu planuje poprzez swój oddział Suzuki Motorcycle India Ltd. wprowadzić do oferty przynajmniej sześć nowych modeli skuterów i motocykli. Na chwilę obecną Japończycy mają zaledwie 1% udziału w tamtejszym rynku motocykli i 11% udziału w rynku skuterów. To oczywiście wartości mocno niesatysfakcjonujące dla Suzuki, szczególnie że przyszłość koncernów motocyklowych rozstrzygnie się właśnie w walce o klientów z Indii oraz Chin.
Reklama
Kalendarz dla motocyklisty na rok 2026 Gwiazdy MotoGP.
Duży 42x30 cm. 79 zł WYSYŁKA GRATIS!
Kalendarz motocyklowy na rok 2026 ścienny, przedstawiający najważniejszych bohaterów tego sezonu MotoGP. Marc Marquez, Jorge Martin, Johann Zarco, Raul Hernandez, Fabio Quartararo, Franco Morbidelii, Pedro Acosta, Pecco Bagnaia, Marco Bezzecchi, Alex Marquez i inni w obiektywnie Łukasza Świderka, polskiego fotografa w MotoGP
KUP TERAZ. WYSY£KA GRATIS »
Plan jaki Suzuki wyznaczyło sobie na najbliższe trzy lata obecności w Indiach to podniesienie liczby produkowanych na ten rynek modeli do 12 oraz rozpoczęcie importu z Japonii kompletnych podzespołów, co umożliwiłoby z czasem rozwinięcie produkcji w samych Indiach (swoje modele w tym kraju produkuje już chociażby KTM, a Triumph i BMW właśnie się za to zabierają).
Aby sprzedać większą ilość motocykli potrzebna jest także większa sieć dealerska. W chwili obecnej punktów sprzedaży Suzuki jest w Indiach około 600. Docelowo ta liczba ma wzrosnąć do 3000! Wszystkie te działania mają podnieść sprzedaż motocykli i skuterów Suzuki z około 400 000 rocznie w chwili obecnej do 750 000 w roku 2017.
Skala wzrostów, wolumen sprzedaży oraz perspektywy na takich rynkach jak indyjski pokazują wyraźnie dlaczego Suzuki (podobnie jak inni japońscy producenci) nie pali się do produkcji drogich i skomplikowanych maszyn dla marudnego i wybrednego europejskiego oraz amerykańskiego klienta. Szczególnie, że zanim dotrze się do tego klienta trzeba przebić się przez mur biurokratów, pseudo ekologów i polityków…







Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze