Istniała szansa, żeby Casey Stoner zastąpił Daniego Pedrosę w najbliższych dwóch rundach MotoGP. Ostatecznie, Honda zrezygnowała z pomysłu.

W zeszłym tygodniu informowaliśmy o decyzji Dani Pedrosy, który postanowił poddać się trzeciej operacji przedramion. Operacja odbyła się w piątek i przebiegła bez komplikacji, ale Pedrosa wykluczył się z kolejnych dwóch rund serii - GP Ameryk i GP Argentyny. Zastąpienie fabrycznego zawodnika zespołu Repsol Hondy przez związanego kontraktem z HRC Casey Stoneram było od początku tylko i wyłącznie w sferze marzeń fanów. Tak przynajmniej nam się wydawało…

Livio Suppo, jeden z dyrektorów HRC, przyznał w wywiadzie dla włoskich mediów, że Honda rozmawiała z Casey’em o ewentualnej możliwości jego startów w zastępstwie Pedrosy. Stoner ponoć wyraził po raz pierwszy od lat zainteresowanie, ale ostatecznie to Honda zrezygnowała z pomysłu. I bardzo dobrze.

Casey Stoner jest niesamowicie utalentowanym zawodnikiem i bez wątpienia nadal posiada wszystkie cechy by wygrywać, nawet po tak długiej przerwie. Mimo to, ze wskoczeniem na miejsce Pedrosy wiąże się kilka problemów. Przede wszystkim, Stonerowi brakuje doświadczenia na torach w Teksasie i Argentynie. Dodatkowo, ma za sobą dosłownie kilka dni testów prototypu Hondy, cała reszta stawki nie tylko testy, ale też pierwszą rundę.

I na sam koniec, fani Stonera na całym świecie widzą tylko jedną możliwość - Stoner wchodzi do serii i walczy o zwycięstwo z najlepszymi. Nie jest to niemożliwe, ale wymaga czasu na przygotowanie. Czasu, którego Stoner by nie miał. To właśnie było głównym powodem dla którego HRC zrezygnowało z tego pomysłu, decydując się na skorzystanie z ich testowego kierowcy, Hiroshi Aoyamy.

Foto: Red Bull