"Rambo, uda się", czyli zatopiona WSK 125
Może i jest to śmieszne, ale nam zatopionego w kompletnie bezmyślny sposób motocykla zrobiło się po prostu żal. Zwłaszcza, że to nasza kochana WSK…
Po ostatnim, wykopanym z czeluści Internetu materiale na temat najlepiej odpalającego Simsona w Polsce pojawiło się kilka próśb o "coś ciekawego" z motocyklem WSK 125 w roli głównej. Cóż, chyba po prostu lubimy wspominać sprzęty z dzieciństwa… Nie mogliśmy pozostać obojętni na taką prośbę i natychmiast rozpoczęliśmy poszukiwania. Wczoraj informowaliśmy o wielkim zlocie miłośników WSK, który odbył się w miniony weekend w Świdniku i zapowiedziach wskrzeszenia motocykli WSK.
Dziś mamy coś z zupełnie innej beczki. Pamiętajcie - jeśli koledzy mówią, że coś się uda, to znaczy, że prawdopodobnie się nie uda. Rambo już o tym wie…


Komentarze 4
Pokaż wszystkie komentarzeskoda pinkna była
OdpowiedzTu rambo wsk odpaliła na drugi dzień i działa po dzisiejszy dzień jestem bardzo zadowolony z mojej czarnej perełki pozdrawiam
OdpowiedzJak pod koło, a nie w przód się patrzy to już na starcie wiadomo jak to się skończy.
OdpowiedzA skażenie wody ?
Odpowiedz