Bohaterami nagrania są Simson S51 z roku 1976 i jego właściciel - Karaś - który twierdzi, że jego sprzęt to najlepiej odpalający Simson w Polsce. Na kilkuminutowym filmie stara się to wszystkim udowodnić na kilka oryginalnych sposobów…

Karaś prezentuje najdziwniejsze metody uruchamiania silnika, począwszy od odpalania ręką, przez odpalanie "z popychu" pod górkę, kończąc na odpaleniu "z ostatniego freza"… Film szybko zdobył w sieci ogromną popularność, zdobywając już blisko 700 tysięcy wyświetleń. Pod filmem pojawiło się również sporo wesołych komentarzy typu: "strach go pod domem zostawić bo wiatr zawieje i odpali"… Jeśli ktoś jeszcze nie widział, warto obejrzeć, wspominając przy okazji ten jakże kultowy motorower.

O olbrzymiej popularności tego prostego, ale jakże radosnego nagrania świadczy również fakt, że doczekało się ono nawet swojej parodii…