Od 1 lipca 2021 system AVAS stanie siê obowi±zkowy. Czy to oznacza, ¿e na drogach bêdzie g³o¶niej?
Od 1 lipca wszystkie auta z silnikami elektrycznymi na obszarze Unii Europejskiej muszą być wyposażone w system emitujący dźwięk przypominający pracę silnika spalinowego. Chodzi o bezpieczeństwo pieszych, dla których bezgłośne pojazdy są zagrożeniem.
Przepis nie jest nowy, ponieważ dwa lata temu pojawi się obowiązek systemu AVAS (Audible Vehicle Alert System) dla pojazdów wprowadzanych na rynek. Aktualizacja, która zacznie obowiązywać od 1 lipca b.r., wymusza na sprzedawcach i dealerach hybryd i pojazdów elektrycznych montaż AVAS we wszystkich pojazdach oferowanych klientom.
Zgodnie z przepisami, działanie systemu polega na generowaniu ciągłego dźwięku, najczęściej przypominającego brzęczyk, emitowanego od 0 do 20 km/h. Niektórzy producenci, jak np. BMW, dostrzegli już potencjał tej technologii i opracowują własne, unikalne brzmienia.
Dla bawarskiego koncernu dźwięki skomponował Hans Zimmer- twórca muzyki filmowej i zdobywca Nagrody Akademii Filmowej za ścieżkę dźwiękową do filmu "Król Lew" i dwóch Nagród Grammy za muzykę do filmów "Karmazynowy przypływ" i "Mroczny rycerz".
Warto zaznaczyć, że głośność AVAS nie może być większa, niż samochodu z konwencjonalnym silnikiem spalinowym. System musi się włączać również w przypadku cofania samochodu, natomiast jeśli AVAS znajduje się na pokładzie hybrydy, to w chwili uruchomienia silnika konwencjonalnego dźwiękowa imitacja jego działania może zostać wyłączona.
Obowiązek AVAS dla każdego nowego samochodu sprzedawanego na terenie UE jest dla nas nowy, ale na świecie tego typu rozwiązania funkcjonują od lat, np. w Japonii już od ponad dekady.
Swoją drogą, jeszcze kilka lat temu bezgłośna praca elektrycznych układów napędowych była wymieniana jako jedna z zalet tej technologii. Chodziło wówczas o zmniejszenie zanieczyszczenia naszego otoczenia wszechobecnym hałasem, co jest problemem wielu miejskich aglomeracji. Ale okazało się, że ludzie nauczyli się wyławiać z otoczenia dźwięki pojazdów, które mogą znaleźć się na ich drodze. Robimy to niemal automatycznie. Jeśli dźwięku, a więc informacji, nie ma, dramatycznie rośnie ryzyko kolizji bezgłośnego samochodu z pieszym, rowerzystą, albo motorowerzystą.
Ale czy Wam też wydaje się, że konstruowanie urządzeń do emisji dźwięków po to, aby bezgłośne e-pojazdy hałasowały tak, jak zasilane wysokooktanową etyliną, jest jakimś wypaczeniem całej idei zielonej technologii?
Komentarze 1
Poka¿ wszystkie komentarzeUff. Obawia³em siê, ¿e pojazdy bed± musiec emitowaæ "biiip biiip" jak ¶mieciarka. To by sie idealnie wpisywalo w pojecie bezpieczenstwa na poziomie biurokracji unijnej...
Odpowiedz