Ścigacz.pl

Marka Norton Motorcycles rzutem na taśmę została uratowana spod ostrza kata przez indyjski koncern TVS. Sporo wody musi jednak jeszcze upłynąć w Tamizie, zanim brytyjski brand zacznie przynosić zyski, ale jest światełko w tunelu. Co dzieje się w Norton Motorcycles?

Indyjski koncern TVS Motor Company przejął markę Norton cztery lata temu i od tego czasu inwestuje w rozwój produkcji oraz nowych modeli. W międzyczasie musiał też naprawić motocykle, które zostały opłacone przez klientów, a okazały się wielką katastrofą. Tak oto na rynek ponownie trafił V4SS jako V4SV, a na jego bazie pojawił się też naked V4CR. Przerobiono również model Commando 961.

Ostatecznie marka Norton Motorcycle notuje spore straty. W roku podatkowym 2021 wynosiły one 10,2 mln funtów przed opodatkowaniem. Rok później było to już 14,8 mln funtów, a w ubiegłym roku - 29,6 mln funtów. Do końca marca 2024 r. straty przed opodatkowaniem sięgnęły 32,8 mln funtów. Czy marka Norton znów może mieć kłopoty? Nie do końca.

W roku, w którym TVS przejmowało markę Norton, straty wynosiły ponad 16 mln funtów. Dobrą i chyba najważniejszą wiadomością jest również fakt, że obroty wzrosły z 370 353 funtów do 3,9 mln funtów. W sprawozdaniu finansowym czytamy, że akcjonariusze robią wszystko, żeby projekt odniósł sukces i zainwestowali już prawie 110 mln funtów.