W trakcie Grand Prix Ameryk byliśmy świadkami nie tylko ciekawej rywalizacji, ale pojawiły się także plotki i wypowiedzi odnośnie przyszłości niektórych zawodników. Co może się wydarzyć?

W obozie Ducati jedynym zawodnikiem z przedłużonym kontraktem jest Francesco Bagnaia, choć sezon rozpoczął dość niefortunnie kończąc wyścigi na dalekich pozycjach. W drugiej części boksu na razie urzęduje niepewny swojej przyszłości Jack Miller. Jego kontrakt wygaśnie wraz z końcem tego sezonu, a producent z Bolonii nie przedstawił jeszcze żadnej konkretnej propozycji. To może oznaczać, że Australijczyk pożegna się z ekipą czerwonych. W Hondzie prawdopodobnie odejdzie Pol Espargaro. Niepewna jest również przyszłość mariażu Quartararo z Yamahą.

Jak wygląda kwestia zawodników? Enea Bastianini ma już kilka ofert, ale jak sam mówi i pokazuje - do zwyciężania wcale nie jest potrzebny oficjalny team, wystarczy dobry motocykl. Drugim zawodnikiem jest Johann Zarco. Francuz ukończył zeszły sezon na 5. miejscu w generalce i 4 razy stawał na drugim stopniu podium. W tym roku zajmuje na razie 8. miejsce, a jego najlepszym występem był ten w Indonezji, gdzie dojechał do mety jako trzeci. Jednocześnie szefostwo ekipy Pramac Racing zarzeka się, że zrobią wszystko, by zatrzymać Zarco w swoich szeregach.

Quartararo jest stale wiązany z Hondą, ale przecież także zawodnicy Suzuki mają kontrakty podpisane do końca sezonu 2022. Na razie jednak o możliwej przyszłości Mira i Rinsa jeszcze się nie plotkuje. Dodatkowo obaj pokazują, że choć Suzuki działa ospale w kwestii wprowadzania nowych rozwiązań technicznych, to potrafią sprawić, że motocykle z Hamamatsu lądują na dobrych pozycjach.