tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 MŚ Endurance - Podsumowanie sezonu
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
motul belka 950
NAS Analytics TAG
motul belka 420
NAS Analytics TAG

MŚ Endurance - Podsumowanie sezonu

Autor: Michał „Mick" Fiałkowski 2008.11.14, 22:45 Drukuj

Ośmiogodzinnym wyścigiem w Katarze zakończył się w miniony weekend tegoroczny sezon motocyklowych mistrzostw świata Endurance. Czas podsumować krótko rok 2008 w World Endurance.

Założenia

Wyścigi długodystansowe to zupełnie inna para kaloszy w porównaniu do liczących około czterdziestu minut „sprintów" znanych z MotoGP czy World Superbike. Tutaj liczy się nie tylko szybkość motocykla, ale także jego niezawodność, a przede wszystkim wytrzymałość samych zawodników.

Nic więc dziwnego, że wielu asów z mistrzostw świata klas Superbike i Supersport „dorabia" sobie, jednocześnie sprawdzając swoje umiejętności i wykorzystując doświadczenie podczas startów w World Endurance. Nieprzypadkowo także podczas japońskiego wyścigu na słynnym torze Suzuka producenci motocykli wystawiają z dzikimi kartami swoje największe gwiazdy (na liście zwycięzców widnieją takie nazwiska jak Rossi, Edwards, Haga, Checa).

W roku 2008 kalendarz World Endurance składał się z sześciu rund i rozpoczął w połowie kwietnia od dwudziestoczterogodzinnego klasyku na legendarnym torze Le Mans we Francji. Później zawodników i zespoły czekały: sześciogodzinny wyścig w Albacete (Hiszpania), prestiżowy, ośmiogodzinny wyścig na torze Suzuka w Japonii, trwający tyle samo pojedynek na niemieckim Oschersleben i kolejny liczący całą dobę klasyk na Magny Cours (słynny, francuski Bol D'or). Rywalizację zakończono w miniony weekend, a szósta runda odbyła się na torze Losail w Katarze.

Zawodnicy mistrzostw świata Endurance ścigali się razem z motocyklistami kategorii Superstock, walczącymi o Puchar Świata. W tej klasyfikacji triumfował oficjalny katarski zespół Qatar Endurance Racing Team IJT w składzie Mashel Al Naimi (najlepszy ze skromnego grona zawodników z Kataru), Rashid Al Mannai i Anthony Delhalle. Skupmy się jednak na ścisłej czołówce...

Zdecydowanym faworytem do mistrzowskiego tytułu był niepokonany przez trzy ostatnie lata, francuski zespół SERT czyli Suzuki Endurance Racing Team, kierowany twardą ręką przez słynnego Dominique'a Melianda. Barwy ekipy reprezentowali w tym roku po raz kolejny Vincent Philippe, Julien Da Costa oraz doskonale znany fanom serii World Supersport, Mattheiu Lagrive.

Wyścig po wyścigu...

Zwycięstwo w otwierającym sezon wyścigu było dla „Sertów" kwestią honoru, bowiem ich siedziba ma miejsce właśnie w Le Mans, ale dwa upadki w nocy, na półmetku rywalizacji sprawiły, iż ostatecznie wygrała załoga drugiego teamu „SERT" w składzie William Costes (kierowca testowy Michelin), Guillaume Dietrich i Barry Veneman (zawodnik Suzuki w World Supersport). Ta trójka wystartowała w tym sezonie tylko w dwóch, francuskich rundach MŚ, ale co ciekawe, SERT 2 triumfował w Le Mans także rok temu.

Trzy tygodnie później podczas nocnego wyścigu sześciogodzinnego na znanym przed lat z World Superbike torze Albacete, SERT 1 nie zostawił już rywalom najmniejszych złudzeń. Francuzi wyprzedzili hiszpański, dysponujący znacznie mniejszym budżetem ale świetnie znający trasę team Suzuki Catala, w składzie Josep Sarda, Bernat Mertinez i Amerykanin Kenny Noyes (syn znanego dziennikarza wyścigowego, Denisa Noyesa).

Pod koniec lipca karuzela World Endurance przeniosła się do Japonii, gdzie co roku odbywa się legendarny już wyścig „Suzuka 8 Hour". Mimo iż jest to runda MŚ, udział biorą w niej tylko czołowe ekipy i choć co roku jest ich co raz więcej, żadna nie ma najmniejszych szans na zwycięstwo w tej imprezie.

Listę startową każdego roku wypełniają dziesiątki japońskich zespołów. Do licznej grupy amatorów w ekipach o dziwnych i ciekawych nazwach (np. Cwany Wilk, Magia Ciepła, Niebieskie Kaski, Dom Psów, Pszczeli Miód) dołączają także czołowe teamy fabryczne. W tym sezonie w wyścigu triumfował duet Carlos Checa i Ryuichi Kiyonari, na co dzień reprezentujący barwy HANNspree Ten Kate Honda w World Superbike. Fabryczny skład Hondy wyprzedził na mecie ekipę „Yoshimura Suzuki with Denso" w składzie Daisaku Sakai, Atsushi Watanabe, podczas gdy ubiegłoroczni zwycięzcy, Kousuke Akiyoshi i Yukio Kagayama minęli linię mety na czwartej pozycji. Na liście startowej tegorocznej edycji znaleźli się także m.in. Cal Crutchlow, Jonathan Rea czy Yuki Takahashi, a w garażach wielu mechaników na co dzień pracujących w mistrzostwach świata.

Najszybszy pełnoetatowy skład World Endurance, zespół Yamaha Austria w składzie Igor Jerman, Steve Martin (były zawodnik World Superbike) i Steve Plater (wielokrotny zwycięzca Macau GP, TT, BSB) dojechał do mety na jedenastej pozycji w tabeli, zaś ograniczony do dwóch zawodników SERT 1 (Da Costa, Lagrive), zakończył „Suzuka 8 Hour" na czternastym miejscu.

Czwarty wyścig sezonu, sierpniowe osiem godzin na niemieckim torze Oschersleben padł łupem ekipy Kawasaki France (Erwan Nigon, Julian Mazuecos, Ivan Silva), która wyprzedziła teamy Yamaha Austria i SERT. Dla nas najważniejszy był polski akcent, czyli start ekipy Yamaha Motor Deutschland, barwy której reprezentowali regularni zawodnicy IDM Superbike - Nina Prinz, Jorg Teuchert i Andrzej Pawelec. Choć podopieczni Michaela Galinskiego prowadzili nawet w stawce na samym początku wyścigu, ostatecznie musieli wycofać się z rywalizacji po trzech godzinach z powodu awarii sprzęgła. W imprezie wystartował także sam Michael Schumacher, od czasu do czasu startujący w IDM Superbike. Siedmiokrotny mistrz świata F1 nie dojechał jednak do mety.

Piąta runda serii, dwudziestoczterogodzinny wyścig Bol D'or na francuskim torze Magny Cours był wielkim świętem Suzuki Endurance Racing Teamu. Ekipa numer jeden wygrała wyścig, zapewniając sobie jednocześnie czwarty z rzędu i ósmy w ogóle tytuł mistrzowski, zaś na drugiej pozycji linię mety minął team numer dwa.

Podium uzupełnił zespół Yamaha Austria, który wygrywając w miniony weekend w Katarze zapewnił sobie wicemistrzostwo, znacznie wyprzedzając w tabeli Yamaha Folch Endurance, SERT 2 oraz zrównane punktami na piątej pozycji - Kawasaki France i Bolliger Team Switzerland.

Co ciekawe, podczas ostatniej rundy, na podium w Katarze stanął słowacki zespół Maco Moto, w składzie Jason Pridmore (amerykańska legenda Endurance, założyciel jednej z najsłynniejszych szkół jazdy wyścigowej w USA), Thomas Hinterreiter oraz... Jakub Smrz, znany doskonale z World Superbike. Przed Maco Moto do mety dojechali zawodnicy Folch Endurance.

World Endurance 2009

W porównaniu do tegorocznego, kalendarz World Endurance na sezon 2009 jest niemal identyczny. Do tej pory drugi w cyklu, wyścig w Hiszpanii będzie teraz trzecią rundą, zaś jego miejsce zajmą wcześniej sierpniowe zmagania na Oschersleben. Nowością będzie z kolei dodanie sesji Superpole, w której o ostateczne pozycje startowe walczyć będzie dziesięć najlepszych zespołów z kwalifikacji.

Kwiecień 18/19 - Francja, Le Mans (24 godziny)
Maj 30 - Niemcy, Oschersleben (8 godzin)
Lipiec 4 - Hiszpania, Albacete (6 godzin)
Lipiec 26 - Japonia, Suzuka (8 godzin)
Wrzesień 12/13 - Francja, Magny Cours (24 godziny)
Listopad 7, Katar, Losail (8 godzin)

Perturbacje

Kilka lat temu wyścigi długodystansowe przeszły „mały" kryzys, gdy organizatorzy trzech słynnych, dwudziestoczterogodzinnych klasyków (Le Mans, Magny Cours, Spa), postanowili stworzyć własną serię „Masters of Endurance" i odłączyć się od mistrzostw świata, organizowanych wówczas przez znaną doskonale z WSB firmę FGSport (wcześniej grupa Octagon).

Rozbrat, który rozpoczął się pod koniec 2001 roku nie wyszedł na dobre obu seriom, które oddzielnie znacznie straciły w oczach zarówno kibiców, jak i mediów i sponsorów. W sezonie 2006 Le Mans i Magny Cours wróciły do kalendarza mistrzostw świata, a seria do swojej świetności. Rok temu z organizacji wyścigów wycofała się firma FGSport, a rządy nad World Endurance przejęła Międzynarodowa Federacja Motocyklowa, której pomagają krajowe federacje oraz katarska firma telekomunikacyjna Qtel, sponsor tytularny serii.

Polacy w wyścigach długodystansowych

Szlaki w wyścigach długodystansowych przecierał Polakom Tomasz Kędzior, który w 2001 roku wystartował w dwudziestoczterogodzinnym wyścigu na torze Oschersleben w barwach brytyjskiej ekipy Endurance Bikeshire Racing.

Wkrótce kibice znad Wisły mogli dopingować w pełni polski zespół Suzuki POLand POSITION w barwach którego Kędzior, Paweł Szkopek i Adam Badziak z powodzeniem ścigali się zarówno w MŚ jak i w klasykach z cyklu „Master of Endurance". Rywalizacja zaostrzyła się, gdy do stawki dołączyła ekipa Castrol Yamaha w składzie Alek Dubelski, Andrzej Pawelec i Marek Nyga (później zastąpił go Teodor Myszkowski), a następnie Ireneusz Sikora z zespołem Hondy.

Wszystkie trzy zespoły co prawda po jakimś czasie wycofały się z Endurance a rywalizacja czołowych polskich motocyklistów przeniosła ponownie do Poznania, ale bakcyla połknął Dubelski, który do niedawna kontynuował starty w barwach słynnej brytyjskiej ekipy Phase One Endurance.

NAS Analytics TAG


NAS Analytics TAG
Zdjęcia
NAS Analytics TAG
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

motul belka 420
NAS Analytics TAG

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    motul belka 950
    NAS Analytics TAG
    na górę