Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 36
Pokaż wszystkie komentarzeLovtza, gratuluję artykułu. Żeby tylko potencjalnym nabywcom zechciało się go przeczytać ze 3 razy, wydrukować i zabrać ze sobą na oględziny, aby sprawdzić maszynę według Twoich wskazań... Faktem jest, że kupno używanego motocykla to inwestycja nie tylko pieniędzy, ale i czasu - na zdobycie informacji o wymarzonym sprzęcie, weryfikację jego zalet i wad i wreszcie: rozmowę ze sprzedawcą. Ja kupowałem dla siebie motocykl w Niemczech. Miałem wtedy dużo czasu, przyznaję: 2 miesiące szukania, ponad 100 maili do sprzedawców (po niemiecku), kilkanaście telefonów. Wyprawa po maszynę to w 1 stronę było ponad 1000 km. Ale się opłaciło, i to bardzo. Każdemu życzę tak udanego zakupu i wystarczającej ilości czasu dla uniknięcia zakupu "miny". Nie chwalę się, naprawdę, tylko mówię, jak to wyglądało u mnie. Byłem jednak zdeterminowany. Na motor długo zbierałem środki. Wiedziałem, że nie będę miał pieniędzy i ochoty, by naprawiać potencjalnego rozbitka lub zakatowany egzemplarz. Nie wiem, czy obecnie miałbym tyle sił i zapału do walki o wymarzony motor. Trzy i pół roku temu miałem :) Pozdrawiam wszystkich planujących zakup i życzę upolowania wymarzonej sztuki!
OdpowiedzBrak odpowiedzi do tego komentarza