Ścigacz.pl

Książę William zaznaje ostatnich rozkoszy kawalerskiego życia. Zamiast stripteaserki – Ducati.

Na temat ślubu księcia Williama z Kate Middleton media każdego rodzaju wrą od dłuższego czasu. Teraz zawrzały także media motocyklowe, ponieważ świat obiegło zdjęcie księcia na Ducati 1198S Corse, w sportowym obuwiu, białych spodniach i niebieskich skarpetkach. Prawdę mówiąc, nie ma żadnego dowodu na to, że faktycznie jest to książę William, ale postanowiliśmy w tym przypadku zaufać nieomylnym brukowcom i portalom plotkarskim wypełnionym szeregami ludzi, którzy zastanawiają się, czy on faktycznie powinien jeździć na „motorze”, przecież to takie niebezpieczne. Czy nie powinien mieć lepszego stroju? Czy członkowi rodziny królewskiej wypada jeździć 300 km/h? Nas zastanawia, dlaczego domniemany książę jedzie w nocy w kasku z czarnym wizjerem i czy jest to pewna forma ekwiwalentu wieczoru kawalerskiego?

Jak by księciu było mało Ducati (w swojej kolekcji ma już między innymi zwykłego 1198S), kolejny sprzęt z tym logo znalazł się podobno na liście jego prezentów ślubnych. Jeden z dealerów tej marki zarzeka, że pewnej rodzinie królewskiej ze Środkowego Wschodu sprzedał Diavela w wersji Carbon. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że rodzina przysłała do salonu grawera, który na górnej półce wygrawerował datę ślubu Williama, a motocykl został później wysłany od hrabstwa Berkshire w Anglii. Nie lepiej by było, gdyby kupić Williamowi całą fabrykę w Bolonii?