Kosztowny upadek Pedrosy na GP USA
Szanse na tegoroczny triumf w klasie MotoGP wydają się oddalać od Daniego Pedrosy po tym, jak nie ukończył on niedzielnego wyścigu na torze Laguna Seca
Przystępując do Grand Prix USA, zawodnik Repsol Honda miał 47 punktów straty do lidera klasyfikacji generalnej Jorge Lorenzo i była to dla niego niepowtarzalna okazja, aby po raz pierwszy w życiu, zakończyć drugi z rzędu wyścig na miejscu lidera. Zawodnik Repsol Hondy zaczął te zawody znakomicie, obejmując prowadzenie już na pierwszej prostej, pomimo, że startował dopiero z czwartego miejsca. Z okrążenia na okrążenia Lorenzo coraz bardziej zbliżał się do Pedrosy i naciskał go, powodując, że ten musiał podejmować większe ryzyko. Dani podjął walkę z zawodnikiem Yamahy, ale ostatecznie nie wytrzymał presji i podczas dwunastego okrążenia, na wejściu w zakręt numer pięć, niespodziewanie wypadł z toru.
Dani Pedrosa:
„Do czasu kiedy wypadłem z toru, starałem się zwiększyć przewagę nad Lorenzo i czułem, że rytm mojej jazdy jest dobry. Niestety, przy wejściu w zakręt numer pięć wstrząsnęło maszyną i nie byłem w stanie już nic zrobić. To jest oczywiście bardzo rozczarowujące, ale takie coś może się zdarzyć, jeśli stawia się tak wiele na wygraną. Musisz robić wszystko co w twojej mocy i podejmować ryzyko, a ja naprawdę chciałem wygrać ten wyścig.”
Obecnie, w połowie sezonu Pedrosa jest w klasyfikacji generalnej już 72 punkty za prowadzącym Jorge Lorenzo.
„Jedyną rzeczą, którą możemy teraz zapamiętać jest to, że do czasu mojego upadku mieliśmy naprawdę dobry rezultat. To chciałbym zapamiętać z tego weekendu. Nie możesz siedzieć z założonymi rękoma i myśleć o tym, co by było gdyby... Przez cały weekend ja i mój zespół pracowaliśmy ciężko i od początku wyścigu wszystko szło wręcz wzorowo. Niestety, nie wyszło, ale następnym razem będziemy ponownie walczyć o jak najwyższą lokatę.” - dodaje Pedrosa.


Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze