Ścigacz.pl

Rząd ma już dość Ferrari i Lamborghini, sprowadzanych jako pomoc drogowa. Uważa, że tracił z tego powodu po 30 milionów złotych rocznie.

Patent był prosty, chociaż bardzo ryzykowny. Polacy sprowadzali samochody jako pojazdy specjalne lub dostawcze. Takie pojazdy były zwolnione z akcyzy. Potem wystarczyła modyfikacja zarejestrowanego w Polsce samochodu specjalnego i zawiadomienie o tym fakcie starosty. Adnotacja o tym, że samochód jest specjalny, była usuwana z dowodu rejestracyjnego, a obowiązek płacenia akcyzy już nie powstawał.

Teraz, zgodnie z projektem ustawy, przy sprowadzaniu pojazdu specjalnego lub ciężarowego o dopuszczalnej masie nieprzekraczającej 3,5 tony konieczne będzie uprzednie uzyskanie dokumentu, potwierdzającego brak obowiązku zapłaty akcyzy. Potem gdy sprowadzimy i zarejestrujemy taki samochód zwolniony z akcyzy, nie będziemy mieli możliwości zmiany jego klasyfikacji bez konieczności zapłacenia zaległego podatku akcyzowego. Projekt nowej ustawy w tym zakresie został już przyjęty przez Radę Ministrów, więc wejście w życie tych przepisów powinno nastąpić szybko. Rząd planuje również zająć się sprawą legalności aut, zarejestrowanych już jako specjalne i dostawcze. Trwają prace nad przepisami, które mają regulować weryfikację już sprowadzonych pojazdów i naliczenie zaległej akcyzy w sytuacjach, gdy rejestracja np. Ferrari jako lawety miała charakter fikcyjny i służyła jedynie ograniczeniu dochodów budżetu państwa z tytułu akcyzy.