Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 33
Pokaż wszystkie komentarzeSimpson... Jedyne co mogę napisać na temat artykułu to- SŁOWA PRAWDY. Świetny tekst, doskonale pokazujący ciemne zaplecze motocyklowego świata... Gratuluję i życzę elastyczności w razie gleby:) Lewa w górę!
OdpowiedzDLA MNIE WSZYSCY JEZDZACY DUZYMI MOTORAMI TO SA ZABUJCY PCHAJA SIE WSZEDZIE NAWET TAM GDZIE NIE MOZNA PRZY KAZDYM MOTOCYLU POWINNI PRODUCENCI ZAMONTOWAC LINKI NA SZYJKE ZEBY URWALI SOBIE TE PUSTE BEZ MoZGU ŁBY..........
Odpowiedz"Głupców nie sieją - sami się rodzą, deczko poszaleją - i prędko(na szczęście...) odchodzą". Walczyć to można jak równy z równym, co w przypadku maszyny i człowieka nigdy nie zachodzi. Taka "walka" to będą zawsze tylko i wyłącznie: popisy, próby max. osiągów grata, zwykła "ruuuura"... i totalna, urągająca rozumowi dezynwoltura. Dla człowieka przy normalnych zmysłach walka to ostateczność, z reguły dążymy do jakiejś ugody, kompromisu, rozjemstwa, no ale z maszyną, której możemy tylko "odkręcić" ile fabryka dała i warsztat wytuningował - pertraktować "sie Nida". Walczymy o przetrwanie, o byt, honor, niepodległość, o wiele innych jeszcze chlubnych rzeczy i spraw walczymy, ale podejmowanie walki z maszyną, ze świadomością 100% przegranej - to targanie tygrysa za wąsy, to samobójstwo na arenie... Walka dla samej walki, i to w dodatku z maszyną - to patologia dla kamuflażu ubrana w "szlachetną" ideologię walki sensu stricte, tak dobraną do faktu czyjejś zaraźliwej dla bezmózgów aberracji, by uzasadnić szaleństwa kręcone potem dla takich samych, bo przecież nie dla potomności, której taki sparaliżowany od obojczyków w dół "woltyżer" nigdy się nie dochowa, genów swego geniuszu nie przekaże... Jeden bezmózg pokaże, jak można "zawalczyć" gdy ani nie ma o co, ani nie ma sensu "walczyć", na jednym kole zadurnieje, zadymi straszliwym fetorem spalonej gumy która z gumą już daaawno nie ma nic wspólnego a z wysoce kancerogenną chemią ma wszystko - i ma gwarancję, że pół osiedla jemu podobnych ma go za idola, równiachę i niedościgły wzorzec... macho, co się rozumowi nie kłania... Za chwilkę taki oblegany przez laski macho trrrach że aż strrrach! łamie gnaty, leży w wyrze, wali w gaty, i choć "ma gdzie, ma co" - już sobie nigdy w życiu nie zamac(z)o... Dziewczyna - o ile ma coś w głowie - odchodzi w siną dal, i tylko koni, tylko koni - tylko tych 200 koni, co w normalnych rękach mogłyby przejechać i pół miliona km, a przez przygłupola poszły na szmelc - żal!
Odpowiedzza****** Ryży Ch. Nie spodziewałem się po Tobie takiego zajebistego artykułu. Myślałem, że jesteś normalny chłopak ze wsi jak my wszyscy a tu proszę! BTW. Nie przejmuj się preclami. Są za bardzo ograniczeni, żeby zrozumieć cokolwiek poza frędzlami, polerowaniem lakieru i pielgrzymkami na ich "perfekcyjnych" motocyklach, na które my sramy.
Odpowiedzza****** Ryży Ch. Nie spodziewałem się po Tobie takiego zajebistego artykułu. Myślałem, że jesteś normalny chłopak ze wsi jak my wszyscy a tu proszę! BTW. Nie przejmuj się preclami. Są za bardzo ograniczeni, żeby zrozumieć cokolwiek poza frędzlami, polerowaniem lakieru i pielgrzymkami na ich "perfekcyjnych" motocyklach, na które my sramy.
Odpowiedzwszystko ladnie wszystko pieknie ale jak sie patrzy na kolege ktory nigdy juz chodzic nie bedzie to sie zaczynasz sie zastanawiac ??????a i tak wsiadasz i robisz swoje z mysla aby ciebie to nie spotkalo!!!bo jak polecisz na niebianskie drogi to super!!!!!pozdrawiam !!!!! :D
Odpowiedzzobaczcie to http://www.youtube.com/watch?v=92Ptqv8q_7o
Odpowiedzwpiszcie sobie na youtubie "martin kratky" yyyy... no masakra, nie umiem tego inaczej nazwać :)
OdpowiedzSimpson, zajebisty, dający do myslenia tekst. Olej gejuchów i ich wypociny, dzis nie wzieli pigułek... Pozdr
Odpowiedz"Utrata życia na motocyklu jest ceną ostateczną za wszystkie zajebiste momenty, które dał on nam podczas naszej marnej jednostkowej egzystencji." Zajebisty mocny tekst. pozdro... widać jakie niektórzy mają podejście komentując ten tekst.... po prostu nigdy nie powinni trafić ani na tą stronę ani na dwa kółka pozdro
OdpowiedzDobrze wiedziec, ze sa ludzie posiadajacy dosc wyobrazni, zeby ogarnac ten tekst. Pozdr
OdpowiedzJestem ciekawy dlaczego w paru filmikach goście podchodzili, uderzali stuntera jak sądzę bądź przewracali mu motocykl? O.o
OdpowiedzBardzo ciekaawy artykul, Simpson nie przejmuj sie pisowcami
OdpowiedzMasakra. Naprawiałem powypadkowe ścigi... Przy każdym zastanawiałem się jak musiał wyglądać biker, który tak go urządził... Ostatnimi dniami sam zastanawiałem się nad zakupem bike'a i rozpoczęciem nauki "stuntu" ... Teraz zaczynam sie zastanawiać czy nie pozostać przy stuncie na 4 kołach ... by syn miał większe szanse co dzień oglądać mnie zdrowego... Pozdrawiam Was chłopaki - trzymajcie się w pionie i zawsze chociaż na jednym kole !!
OdpowiedzJeszcze o lince na szyji zapomniał pan napisac, skad pan jestes z naszego dziennika?
OdpowiedzW pelni zgadzam sie z "szarak34TRX". Lekko zryty tekst. Co to za najwspanialsza smierc? Jak mozna wogole mowic o najwspanialszej smierci? Odchodzacy ze swiata to zaplanowal? Cieszyl sie, ze za 2 minutu zginie rozszarpany jak galareta? NIE!!! Stracilem kolegow na 2 kolach. Rodziny zalamane. My zalamani. Wielu nawet odstawilo sprzeta do garazu na jakis czas w niesmaku tych tragicznych wypadkow. To nie najwspanialsza smierc, to TRAGICZNY WYPADEK!! Nikomu nie zycze i trzymam za wszystkich kciuki aby mieli przesrana smierc w wieku np 70 lat z powodu starosci niz w wieku np 25 z powodu wypadku!
OdpowiedzPanowie. Jadac na maszynie na maxa nie myslisz o niczym. Co ma byc to bedzie... Bo zycie jest po to, by latac na moto....
OdpowiedzLovtza :D pewnie wystąpię w roli advocatus diaboli ale szarak34TRX rozwinął w głowie temat który niestety w społeczeństwie, szufladkuje motocyklistów. Tylko niedane nam było na forum prześledzić jak do tego doszedł. Wydaje sie że obok art. to nawet nie leżało :) Może pan szarak34TRX nowy topic założy np: Niech inkwizytorzy pochłoną ulicznych stunerów.
OdpowiedzCo to znaczy z....y???? Jeśli chodziłoby o słowo zajebisty, to uprzejmie informuj, ze od pewnego, dluzszego czasu jest to słowo oficjalnie uznane za kulturalne i ładne, pojawia się już w słownikach j. polskiego jakos synonim czegośłładnego i fajnego ;))Haha
Odpowiedzto jest przeklenstwo i to znaczy ze cos jest extra super
OdpowiedzCo za z.....y tekst. Zostanie kaleką lub krwawym ochłapem owiniętym wokół koła ciężarówki nie wydaje mi się powodem do chwały. Jeżdżąc staram się przewidywac i minimalizowac ryzyko co nie znaczy, że nie mam przyjemności z jazdy. Nie zagrażam innym i sobie w takim stopniu jak uliczni (w zwykłym ruchu) stunterzy. Nie twierdzę, że nigdy mnie nic nie spotka ale gloryfikowanie akrobacji w zwykłym ruchu to nawolywanie do samookaleczenia, zabójstwa, samobojstwa - co wolicieb.
OdpowiedzWodzu, oświeć nas wszystkich gdzie Ty to wszystko wyczytałeś i jak doszedłeś do tak dramatycznych wniosków. Od razu proszę - operuj na konkretach. Do tej pory wychodziłem z założenia że umiejętność pisania i umiejętność rozumienia pisma są ze sobą równoznaczne. A tu proszę - takie zaskoczenie... Pozdrawiam,
OdpowiedzKolego widzę, że w szkole jak uczyli dedukcji i indukcji to ty pod budką z piwem stałeś. Koleś rozpisuje się cały artykuł o urazach odniesionych podczas wyczynowej jazdy. Kończy artykuł śmiercią na motocyklu. Zadaj sobie pytanie. Z jakiej racji ktoś pod czas stuntu miał by zginąć skoro jeśli ten ktoś ma choć trochę oleju w głowie będzie robić to poza drogą publiczną? Odpowiedź jest prosta: a) Bo miał zajebistego pecha i kierownica upadającego motocykla przebiła go idealnie przez kręgosłup co swoją drogą jest mało prawdopodobne. Pomijam tu skręcenia karku, złamania kręgosłupa itp itd wynikłe nie tyle z pecha co braku podstawowych odruchów przy upadku. Ten przypadek odpada bo śmierć w taki sposób jest co najwyżej patetyczna ale nie piękna. b) Gość nie miał oleju w głowie, zapierdalał na gumie albo odczyniał inną figurę na drodze publicznej i w wyniku tego oraz późniejszych zdarzeń skończył jak dość duża grupa z nas (przeciętnych) testując trzecią zasadę dynamiki na obiekcie znajdującym się bezpośrednio na drodze tudzież w bliskim sąsiedztwie. I ta opcja jest najbardziej prawdopodobna. I ta wersja też jest patetyczna bo wystarczyło panować nad maszyną a prawdopodobnie wypadku by nie było a motocyklista (nieprzeciętny) mógł by sobie dalej pompować adrenalinę do żył ale *** z głową. Ot prosta dedukcja. A to że gość wybrał ciężarówkę to szczegół.
OdpowiedzTeż lubię przyjebać na gumie w mieście 50-100 metrów :) dla szpanu ? dla przyjemności :D moto zapierdala i to jest fajne
Odpowiedz" Dawcy, świry, idioci... Ludzie nazywają nas różnie, jednak ta ciemna masa nie wie, że dzięki naszemu działaniu mogą się uważać za normalnych. Dla nas tylko przeciętnych..." mocne ;] pozdrawiam
OdpowiedzMoje zdanie jest takie, że Simpson bardzo dobrze przygotował tekst. Jest subiektywny, czuć w nim że gość który pisze na prawdę siedzi w temacie i wie co mówi. Czy sie zgadzam z tą ideologią? Nie mam takiego obowiązku, stunt mnie nie kręci za bardzo. Ale szanuję to że sa tacy zapaleńcy i nie zamierzam innych oskarżać że tak czują i myślą. Cieszę się, ze mogliśmy zaprezentować punkt widzenia stunterów, bo w innych mediach trudno sie z tym przebić. Pozdrawiam, Mariusz
OdpowiedzSimpson nie przejmuj sie tymi Gejami co krytykuja...
OdpowiedzWszystko ok tylko z ta... piękną śmiercią to zdeczka przesada:/ nie wiem czy roztrzaskanie głowy o beton i rozjechanie reszty ciała przez jakiegoś tira czy to jest piękne szczególnie w wieku typowym dla zgonów na motocyklu czyli 22/35 lat:/ Moim zdaniem jest to tragiczne i za****** straszne... Jak chcesz napierdalać na moto i zakur..iać to możesz to robić myśląc i uważać na to co sam robisz i na wszystkich innych dookoła na drodze..bo taka prawda że nie ma zmiłuj każdy kto jest na drodze jest potencjalnym twoim katem..taka pusta studencinka świeżo po elce (oczywiście za pieniądze starych, no i samochód również) jest potencjalnym mordercą dla ciebie motocyklisto... a te połamania i skręcenia to po prostu nieprzewidziana sytuacja i nieciekawe zakończenie zabawy(nie znam herosa który by tak na pewno wiedział że połamie sobie podudzia, rozerwie miednice itp itd i by wsiadł tego dnia na motor:) Każdy kozak dopóki nic się nie stanie.. Cierpienie i ból powinien dać do myślenia co robić żeby to się nie powtórzyło..niestety muszą być ci ludzie którzy tego doświadcza, a za razem tacy którzy w ryzyko wliczają odpowiedni bufor na błędy ucząc się na przykładach kolegów ze szpitala i cało wracają do domu z jazdy... To co robią stunterzy na motocyklach jak najbardziej jest godne podziwu ale jak ktoś wyprzedza na podwójnej ciągłej przed zakrętem i jeszcze pod górkę to każdy sam wie...nawet jeżeli by przejechał taki zakręt i nikomu się nic nie stało...a motocyklista doznał by orgazmu z powodu nadmiaru adrenaliny i tak powinien zaraz wpaść w poślizg i zginąć żeby czasem za dwa trzy dni nie zabił jakiegoś normalnego motocyklisty/rowerzysty/samochodziarza/po drugiej stronie.. Stunt=pochwała jak robi sie to rozważnie..nawet na ulicach miasta ALE ROZWAŻNIE ale piratom drogowym co niosą śmierć innym i sobie(co najmniej ważne) kosa w plecy.. Tyle mojego wykładu komu za długie nie musiał czytać.. POZDRAWIAM!
OdpowiedzNie opisałem śmierci jako pięknej, lecz jako rzecz nieuniknioną. Jakby nie patrzec nikt z nas umierac nie chce, jednak w ajkiś sposób to się musi odbyć i zdecydowanie wolałbym odejść na swoim moto niż przez jakiś głupi przypadek lub przewlekłą chorobę. Jeśli chodzi o wyprzedzanie w zakrętach na podwójnej ciągłej to troche nie trafiłes, piszę tutaj o stunterach, czyli ludziach kreatywnych, którym wyobraźni nie brakuje. Goście którzy napędzają się na chama po ulicach to całkowicie inna liga głupoty i ten tekst napewno nie jest dla nich. Pozdr
Odpowiedz"... Ci którzy odeszli mieli jedną ze wspanialszych śmierci jakie mogli ponieść." No i co ty mi tu Simpson będziesz mamrotać jak wyraźnie jest napisane. Nie wiem co chciałeś napisać ale napisałeś jak widać. Swoją drogą chyba nigdy nie otarłeś się osobiście o śmierć na motocyklu. Jak będą na ciebie zapierdalać dwa ciągniki siodłowe i nie będziesz miał gdzie uciekać (z lewej drzewa z prawej drzewa i drut kolczasty) to wróć i opisz co poczułeś. Ja już wiem jak to jest. Życzę ci że byś został najlepszym stunerem na świecie ale jeśli chcesz dożyć tego momentu to kup sobie odpowiednie wdzianko i trenuj w bezpiecznym miejscu.
OdpowiedzAdrenaliny w tym sporcie pod dostatkiem.. Musicie być nieźle zakręceni.. Połamania kości wam nie życzę przypuszczam że już żadnej do złamania nie macie .. Także wysokich lotów :) Pozdrawiam
OdpowiedzCóż trochę to dekadencki artykuł ale nawet w pewnym jego momęcie pomyślałem taki stuner to kozak być musi. żarło dobrze ale zaraz zdechło jak tylko pojawiły sie fanatyczne zapędy drogiego redaktora opiewające Ih jak nowych jako nowych herosów i udałem sie na wymienioną stronke i taki "kozak" jest okazuje sie najczęściej zwykłym trepem bez krzty oleju w głowie, wiekrzość opisywanych tu i tam przypadków miała miejsce bez butów kurtek i gaci na dupie i przy takim obrazie głupoty jaki napie..la po oczach zadaje se pytanie po kiego Im kaski ? Niemniej szacun dla tych którzy robią to "po bożemu"
OdpowiedzPiękny przykład braku zrozumienia. Prawdziwym kozakiem jesteś Ty drogi Morterze opluwając, gdyż bez skrupułów potrafisz krytykować ludzi przez internet. Herosi, ładnie to nazwałeś, może osoby walczące z kontuzją nie są bohaterami dla przeciętnego motocyklisty, jednak dla nas jak najbardziej zasługują na to określenie. Większość z nich dochodzi do zdrowia po to, żeby móc ponownie wsiąść na motocykl, bo mają pasję. Taką prawdziwą, nie umowną, która polega na celebracji swojego motocyklowego "ja" za pomocą ciuszków, akcesoriów i propagowanie bezpiecznej jazdy, która de facto na motocyklu nigdy ale to nigdy nie będzie bezpieczna. Wyniosły charakter całego artykułu ma sprawić, żeby porostu się go przyjemniej czytało. Być może dzięki takiej formule zostanie on w głowach, niektorych osob i pozwoli im zrozumieć stunterów. Fajnie jest kogoś określi trepem sugerując się tym, że jeździ bez ubrań ochronnych. Dla Twojej informacji, jakbyś nie zauważył większośc kontuzji to złamania, skręcenia itp. czyli takie przed którymi nie ochroni nas żaden buzer czy kurteczka. Z racji tego, że większość tricków jest robiona z prędkościami dużo niższymi, niż Ty poruszasz się na codzień to ewentualne otarcia o asfalt są ceną, którą jestem w stanie zapłacić za pełną swobodę ruchu na motocyklu. Nie rozumiem skąd w braciach motonitach ta obsesja na punkcie ubierania się na moto... Trzeba umieć kalkulować ryzyko i dobierać do tego strój, a nie jak osioł zarzucić na siebie tone ochraniaczy i być z siebie dumnym. Już wiesz dlaczego nosimy kaski? Dlatego, że ryzyko uderzenai w głową w asfalt jest duże, a my dbamy o swoje zdrowie. Życzę otwartego umysłu i tolerancji Morterze.
OdpowiedzTroszkę źle to zrozumiałeś Simpson, niemiałem zamiaru najmniejszego nikogo opluwać wręcz przeciwnie. Czuje respekt wielki przed tym co robią stunerzy bo w życiu bym nawet nie pomyślał że mogę coś takiego wykonać. Chciałem powiedzieć tylko o tym że opisywane przypadki wynikają z braku zachowania elemętarnych podstaw (ochrony) a część jak w przypadku Cash testu z drzewem gdzie piszczel przy 140 idzie w drobny mak Nie winem sam Mi powiec jaka to ewolucja stunowa ? Nie ważne czy dotyczy to stunu gry w bierki czy narciarstwa nie wszystkiemu muszę przyklaskiwać ale widzę wagę Ich pracy mam wielki szacunek dla Tych którzy robią to z głową, bo doskonalą jakąś formę sztuki i to jest ergo tego sportu taka jest karma stunera otarcia zwichnięcia itp. co było świetnie wyeksponowane w artykule. Tylko jeśli sie coś robi tak jak w niektórych przypadkach z art. to i przy doskonaleniu gry w bierki można se oko wydłubać.
OdpowiedzCóż trochę to dekadencki artykuł ale nawet w pewnym jego momęcie pomyślałem taki stuner to kozak być musi. żarło dobrze ale zaraz zdechło jak tylko pojawiły sie fanatyczne zapędy drogiego redaktora opiewające Ih jak nowych jako nowych herosów i udałem sie na wymienioną stronke i taki "kozak" jest okazuje sie najczęściej zwykłym trepem bez krzty oleju w głowie, wiekrzość opisywanych tu i tam przypadków miała miejsce bez butów kurtek i gaci na dupie i przy takim obrazie głupoty jaki napie..la po oczach zadaje se pytanie po kiego Im kaski ? Niemniej szacun dla tych którzy robią to "po bożemu"
OdpowiedzBardzo dobry artykuł Simpson.
OdpowiedzChłopaki, podziwiam i szanuje, że wszyscy trzymacie się razem i nie dajecie sobie w kaszę dmuchać... Podoba mi się to, że się wspieracie. Ubolewam, że w Motocrossie nie ma takiej atmosfery. Tylko jeden jedzie na drugiego albo chlopcy od FMX (psełdo freestylowcy) jadą na MX i odwrotnie. Szacun PS. Tak nawiasem to każdy robi to na co ma ochotę i tak powinno być, a reszta powinna zamknąć ryje. Jak im nie pasuje to niech nie czytaja tego. W motocrossie czy freestylu sa takie same kontucje, bo to jest wliczone ryzyko. pozdro 4 all
OdpowiedzBardzo, bardzo dobry tekst. Nie jestem milosnikiem stuntu, ale mi przynajmniej daje to fajny obraz tego jak ludzie potrafią być w to zaangazowani. Szacunek!
OdpowiedzSimpson dajesz rade z tym pisaniem, nie ważne w jakim stanie ważne ze najwazniejsze rzeczy ujmiesz. Zniezmaczony - targaj loche trzeba zapier... zycie jest za krótkie zeby ciagle jezdzic tylko do czestochowy na świecenie motocykli LoL zajebisty art...
OdpowiedzZniesmaczony na rower się przesiądź :D to z pewnością lepiej Ci wychodzi niż jazda motorem.... stunt forever ..
OdpowiedzWszystko ok tylko z ta piękną śmiercią to zdeczka przesada:/ niewiem czy roztrzaskanie głowy o beton i rozjechanie reszty ciała przez jakiegoś tira czy to jest piękne szczegolnie w wieku typowym dla zgonów na motocyklu czyli 22/35 lat:/ Moim zdaniem jest to tragiczne i za****** straszne... Jak chcesz napierdalać na moto i zakur..iać to możesz to robić myśląc i uważać na to co sam robisz i na wszystkich innych dookoła na drodze..bo taka prawda że nie ma zmiłuj każdy kto jest na drodze jest potencjalnym twoim katem..taka pusta studencinka świeżo po elce (oczywiście za pieniądze starych, no i samochód również) jest potencjalnym mordercą dla ciebie motocyklisto... a te połamania i skręcenia to po prostu nieprzewidziana sytuacja i nieciekawe zakończenie zabawy(nie znam herosa który by tak na pewno wiedział że połamie sobie podudzia, rozerwie miednice itp itd i by wsiadł tego dnia na motor:) Każdy kozak dopóki nic się nie stanie.. Cierpienie i ból powinien dać do myślenia co robić żeby to się nie powtórzyło..niestety muszą być ci ludzie którzy tego doświadcza, a za razem tacy którzy w ryzyko wliczają odpowiedni bufor na błędy ucząc się na przykładach kolegów ze szpitala i cało wracają do domu z jazdy... To co robią stunterzy na motocyklach jak najbardziej jest godne podziwu ale jak ktoś wyprzedza na podwójnej ciągłej przed zakrętem i jeszcze pod górkę to każdy sam wie...nawet jeżeli by przejechał taki zakręt i nikomu się nic nie stało...a motocyklista doznał by orgazmu z powodu nadmiaru adrenaliny i tak powinien zaraz wpaść w poślizg i zginąć żeby czasem za dwa trzy dni nie zabił jakiegoś normalnego motocyklisty/rowerzysty/samochodziarza/po drugiej stronie.. Stunt=pochwała jak robi sie to rozważnie..nawet na ulicach miasta ALE ROZWAŻNIE ale piratom drogowym co niosą śmierć innym i sobie(co najmniej ważne) kosa w plecy.. Tyle mojego wykładu komu za długie nie musiał czytać.. POZDRAWIAM!
Odpowiedz