Ścigacz.pl

Do Trybunału Konstytucyjnego wpłynął wniosek w sprawie sprawdzenia konstytucyjności przepisów, które nakazują właścicielowi pojazdu wskazanie sprawcy wykroczenia. To kolejny przypadek, kiedy ten przepis został zaskarżony jako niezgodny z konstytucją. Tym razem wnioskujący wskazuje, że nakaz ten narusza prawo do obrony i zasadę proporcjonalności.

O sprawie informuje Infor, który podaje, że wniosek do Trybunału Konstytucyjnego dotyczy art. 78 ust. 4 ustawy Prawo o ruchu drogowym, który stwierdza, że właściciel lub posiadacz pojazdu jest obowiązany wskazać, komu powierzył pojazd w czasie popełnienia wykroczenia. Drugi zaskarżony przepis to art. 96 par. 3 ustawy Kodeks wykroczeń, z którego wynika, że niewskazanie kierującego pojazdem w momencie popełnienia wykroczenia jest zagrożone karą. Mandat wynosi do 8 tys. zł, ale jeśli sprawa trafi do sądu, to wtedy górny pułap sięga nawet 30 tys. zł.

Jak podaje Infor, według złożonego wniosku przepisy naruszają dwa zapisy konstytucji. Pierwszy z nich to art. 42 ust. 2 o prawie do obrony, a drugi to art. 31 ust. 3 mówiący o zasadzie proporcjonalności w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw. Zanim jednak zaczniecie się cieszyć, to warto wspomnieć, że przepisy nakazujące wskazania kierującego przez właściciela pojazdu już kilkukrotnie trafiały do Trybunału Konstytucyjnego i ten nie dopatrzył się żadnych nieprawidłowości.

Na przykład we wrześniu 2015 r. Trybunał Konstytucyjny odniósł się do skargi Prokuratora Generalnego, który powoływał się na możliwość naruszenia zasady, że każdego uważa się za niewinnego, dopóki wina nie zostanie stwierdzona w sądzie. Sejm stwierdził, że przecież kierowca może odmówić przyjęcia mandatu i wtedy sprawa trafia przed sąd. Ówczesny prezes TK, Andrzej Rzepliński uzasadniał odrzucenie wniosku tym, że kara jest umiarkowana i proporcjonalna do zakładanych celów. Wtedy mandat za niewskazanie sprawcy wykroczenia wynosił do 5 tys. zł.