Ścigacz.pl

Nie jest tajemnicą, że Jorge Martin chce zasiadać na fotelu kierowcy fabrycznego i wcale nie zależy mu tylko i wyłącznie na Ducati. Paolo Campinoti udzielił wywiadu włoskiej "La Gazetta dello sport", gdzie wskazuje, dokąd mógłby trafić zawodnik prywatnej ekipy, który otarł się o tytuł mistrzowski w sezonie 2023.

Jak już wcześniej zauważył w swojej analizie Mick Fijałkowski, Ducati z jednej strony może się poszczycić dużą ilością mocnych zawodników, którzy dosiadają motocykli tej marki, ale to może w łatwy sposób zemścić się na włoskim producencie. Nie chodzi tu tylko o zagrożenie dla zawodników ekipy fabrycznej w walce o tytuł mistrzowski, ale również o ambicje, które mogą sprawić, że niektórzy zerwą się ze smyczy. Wtedy będziemy mieli emocjonujący sezon, ale nie zawsze będą to dżentelmeńskie emocje.

Jednym z najmocniejszych zawodników w szeregach zespołów prywatnych, które korzystają z motocykli włoskiego producenta jest Jorge Martin. W 2022 r. przegrał bój z Eneą Bastianinim o fotel w ekipie fabrycznej, a w sezonie 2023 udowodnił, że na ten fotel zasługuje, choć ciężko porównywać poczynania obu zawodników, bo przecież Bastianini zmagał się z wypadkami i kontuzjami. Pod koniec sezonu 2023 pojawiła się nawet plotka, że Martin mógłby wskoczyć na miejsce Bastianiniego w tym roku, ale Ducati zamierzało być fair i pozostawić obecny skład na kolejny sezon. Kontrakty Bagnai i Bestii wygasają wraz z końcem 2024 r.

Wszyscy są przekonani, że Bagnaia pozostanie w Ducati, a do obsadzenia pozostanie drugi fotel. Do wyścigu o miejsce Bastianiniego z pewnością przystąpi Marc Marquez, jeśli potwierdzi formę z testów, faktycznie czuje się doskonale na Ducati i pokaże to wygrywając wyścigi. Drugim konkurentem jest Marco Bezzecchi, który zdecydował się zostać w zespole VR46 na sezon 2024, ale od sezonu 2025 ekipa ma zmienić motocykle na Yamahę. To oznacza, że Martin może być zmuszony do poszukiwań miejsca w boksach innych producentów.

Paolo Campinoti powiedział włoskiemu dziennikowi, że to ostatni rok Jorge Martina w szeregach Pramac Racing. Jeżeli nie trafi do Ducati, to według Campinotiego mógłby trafić do Hondy. Sam zainteresowany już na początku stycznia mówił, że jeśli nie zostanie fabrycznym zawodnikiem Ducati, to pójdzie do Hondy. Zapytany o Marqueza Campinoti powiedział, że Marc nie poszedłby do Gresini Racing, gdyby nie miał układu z Ducati. To mogłoby oznaczać, że zawodnik z numerem 93 ma największe szanse na przejęcie miejsca po Bastianinim. Dodał też, że gdyby Marquez trafił do Pramac Racing, to cała zmiana miałaby więcej sensu, ale rozmowy na ten temat nigdy się nie toczyły.

Pojawiły się też pierwsze plotki na temat tego, kto mógłby zastąpić Martina w Pramac Racing. Według Motorsport Magazin najgłośniej wybrzmiewa nazwisko Fermina Aldeguera, który rzekomo odrzucił ofertę Hondy, bo chce przeczekać jeden sezon i trafić do Pramac Racing. Podobno Aldeguer już podpisał wstępny kontrakt, ale nie ma na to żadnego potwierdzenia.