Ścigacz.pl

Jakby tu jeszcze ludziom utrudnić życie? A może zakażemy młodym jeździć w nocy? Zagrożenie, jakie stanowią dla siebie oraz dla innych zmotoryzowanych kierowcy w wieku 18 - 24 lat, istnieje realnie i trudno się z tym faktem spierać, bo potwierdzają go badania oraz statystyki. Ale to nie znaczy, że należy wyłączyć młodych kierowców z możliwości jazdy i stosować odpowiedzialność zbiorową. 

Z danych policji wynika, że wśród osób w powyższym wieku wskaźnik wypadków na 10 000 ludzi jest najwyższy — w porównaniu do pozostałych grup wiekowych. Przyczyny takiego stanu rzeczy są wielorakie. Według badań ITS chodzi między innymi o przecenianie swoich umiejętności, bo aż 80 proc. młodych kierowców jest zdania, że prowadzą pojazdy dobrze lub bardzo dobrze, przy jednoczesnej skłonności do ryzykownych zachowań, nieprzestrzegania przepisów drogowych i mniejszej uwagi oraz braku skrupulatności dotyczącej stanu posiadanych i użytkowanych pojazdów.

Według ekspertów z Instytutu Transportu Samochodowego jednym z rozwiązań problemu może być ograniczenie możliwości korzystania z pojazdów silnikowych przez młodych ludzi, w godzinach od 22:00 do 6:00 rano. Chodzi o to, żeby nie mogli prowadzić w czasie powrotów z klubów i innych miejsc rozrywki. Absurd? Widzieliśmy już wiele różnych propozycji mających na celu zredukowanie liczby wypadków oraz ofiar tego typu zdarzeń, ale pomysł "godziny policyjnej" dla młodych kierowców jest bez wątpienia jednym z najbardziej kuriozalnych.

Jedna uwaga. Powyższe ograniczenie miałoby obowiązywać przez dwa lata od momentu otrzymania prawa jazdy, natomiast samodzielna jazda młodego człowieka byłaby dopuszczalna, ale wyłącznie pod kontrolą osoby, która posiada prawa jazdy minimum pięć lat.

Innym rozwiązaniem proponowanym przez specjalistów ITS jest umożliwienie młodym kierowcom jazdy pod kontrolą starszego, bardziej doświadczonego kierowcy. Ten testowy okres miałby również trwać dwa lata, ale dla odmiany - przed uzyskaniem pełnych uprawnień. Jak oceniacie propozycje ekspertów z ITS?