Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 2
Pokaż wszystkie komentarzeJak ktoś na trybunach (C,D,E,F) w Brnie przesadzi z piwkiem to też się potłucze. Uważam że w tej kwestii w Poznaniu można było upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, czyli trybuny dla kibiców i osłabienie hałasu. W tamtym roku wdrapałem się na jedną z nich, przy ostatnim zakręcie i nie było tak strasznie stromo. Usypanie nieco niższych, ale mniej stromych załatwiłoby sprawę (nie przejmowałbym się też zbytnio faktem że niższe nasypy, będą gorzej tłumiły ryk motocykli). Dla przykładu z jakichś powodów wyścigi samochodowe w Miedzianej Górze, miały to "coś", a giełdy wtedy z oczywistych względów nie organizowano, obowiązywały opłaty za wstęp na taras widokowy, a budki z grillem wyglądały zachęcająco. Żadna giełda nie fałszowała obrazu polskich wyścigów, wtedy naprawdę można było odczuć że ci goście sporo poświęcili dla ścigania. Nie jestem przeciwnikiem giełdy, bo ona przynosi pieniądze i dobrze jeżeli automobilkluby zarabiają, ale niech nie odbywa się to jednocześnie z wyścigami. Co do Modlina, to tam też się pojawiłem, co prawda tylko w sobotę no i przyznam że trudno byłoby mi sobie wyobrazić większą porażkę niż tamte wyścigi i do tego wszystkiego jeszcze padał deszcz. Ale impreza była zupełnie inaczej promowana, czuć było intencję organizatorów (być może nie do końca świadomą) że coś było specjalnie zorganizowane pod kątem kibiców, bo właśnie oni mieli przynieść zysk za sprzedaż biletów, zapowiadało się jakieś ożywienie, niestety nie wiele poszło tak jak powinno. Dobrze że Poznań nadal funkcjonuje, ale nie da się ukryć że jego stan w kwestii przygotowania dla fanów wyścigów jest daleki od normalnego.
OdpowiedzSłuszne spostrzezenia:)Niestety realia sa nieubłagane.Od pewnego czasu zastanawiam sie całkiem powaznie dlaczego to jeszcze funkcjonuje.Funkcjonuje to dlatego ze kilkunastu ludzi z pasja chce sie scigac.jak dla kilkunastu ludzi to i tak duzo jest robione.To na zdrowy rozsadek nie ma uzasadnienia ekonomicznego ,tak samo jak kupno motocykla wyscigowego ,jak i organizacja imprezy Mistrzostw Polski,która jest imprezą wychodażacą na zero jak i nie zdeficytem.To gdzie jeszcze pieniadze na inwestycje.Wspomniałes o Torze w Brnie.U nas jest odwrotnie niz u czechów.Czesi mają tory ,a nie maja zawodników.My chociaz mamy jeden tor i do tego grupe zapaleńców.Mysle ze przemiany gospodarcze i kilkadziesiat lat komunizmu i mamy to co mamy.Ekonomia jest nieubłagana,a do tego dojdzie jeszcze wiekszy Vat.Po drodze powodzie .Kogo zatem będą interesowały w takiej sytuacji wyscigi.Badzmy realistami i cieszmy sie z tego co mamy.
OdpowiedzW pełni się z Tobą zgadzam, ale jestem też ciekaw jak funkcjonowałby bezpieczny dla motocykli polski tor wyścigowy, zarządzany na bardziej wolnorynkowych zasadach. Oczywiście bez jakichkolwiek ograniczeń co do ilości treningów i hałasu pojazdów. Położony w pobliżu dużych miast np. między Warszawą i Łodzią, albo na Śląsku, a może właśnie pod Poznaniem czyli w stolicy województwa gdzie podobno motocyklistów jest najwięcej. Mam nadzieję że kiedyś dane będzie nam się przekonać że taka inwestycja jest w stanie przetrwać.
OdpowiedzMam też takie mysli,i próbuję to co zobaczyłem na torach zagranicznych wszczepic w polskie warunki.Nie wychodzi mi ten przeszczep nijak;(. Kubica w F1 a nie ma poprawnie zorganizowanych zawodów kartingowych ,a co mówic dopiero o duzym obiekcie.MĘTALNOŚĆ NARODU,KULTURA TECHNICZNA.Przeciętny mieszkaniec Naszego kraju raju uważa że"...Panie a te djabły na tych motórach tylko warczą i warczą "Nie mniej to co napisałes powinno obrać taką postac predzej czy pózniej ,ale powinno:)
Odpowiedz