tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Ja jakoś dostrzegam różnicę pomiędzy YBR 250 - komentarz
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
Komentarze 2
Pokaż wszystkie komentarze
Autor: Mentor 01.05.2015 13:59

Dla dobrego jeźdźca nie będzie problemem opanować 600-tkę, jeśli jeździł prędzej 125-tką. Wchodzenie w zakręty, trzymanie linii, operowanie gazem itd. - OK. Ale spójrzmy na mniejszą prędkość i korek w mieście. O wiele łatwiej jest przecisnąć się lekkim moto niż ciężką, ponad 200 kg maszyną, zwłaszcza z wysoko położonym środkiem ciężkości. Dać się da, ale... Weźmy też kursy prawa jazdy. Różnica między Yamahą YBR 125 a YBR 250 niewielka - obie zwinne i zwrotne niczym rower. Slalom wolny to żaden problem. Ale Suzuki Gladius SV 650 to już trochę inna bajka i trzeba się chwilkę przestroić. Problemy mogą być zwłaszcza na początku, przy małych prędkościach, z ciężej pracującą i "przewalającą" się na boki kierownicą. Slalom wolny Gladiusem trzeba już wykonać w inny sposób i wielu oblewa na tym manewrze. Tymczasem zrobić to YBR-kami to pestka. Za to od 30 km/h wzwyż jazda Gladiusem to bajka, motocyklem mimo wagi świetnie pokonuje się zakręty. Nawet slalom szybki ze średnią 30 km/h nie jest wcale wiele trudniej zrobić niż YBR 250. Jednak - jak pisałem - na korki i minimalne prędkości o wiele lepiej i sprawniej jeździ się YBR 250-tką. Pojemność silnika może jednak być też myląca. Nowa Honda CB500F (nie mylić z CB500/CBF500) i CB500X waży trochę mniej niż Gladius, ale więcej niż YBR 250, jednak pod względem manewrów prowadzi się prawie tak łatwo jak tą ostatnią. A pojemność dwa razy większa. Honda NC 700/750 pomimo większego silnika niż Gladius prowadzi się podobnie do wspomnianej CB500F, a dużą zasługę ma nisko położony środek ciężkości. Paradoks, że łatwiej jest prowadzić taką NC z połówką silnika od CVVT od Civic czy Jazz niż starą CBF500, o Gladiusie nie wspominając.

Odpowiedz

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    na górę