tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 GP Japonii - Podsumowanie
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
motul belka 950
NAS Analytics TAG
motul belka 420
NAS Analytics TAG

GP Japonii - Podsumowanie

Autor: Michał "Mick" Fiałkowski 2009.04.28, 19:59 Drukuj

Karuzela motocyklowej Grand Prix tym razem udała się do Japonii na początku sezonu w poszukiwaniu dobrej pogody w samym środku wiosny. Plan się nie powiódł ale emocji nie brakowało.

Rossi znów pokonany

Valentino Rossi, znudzony kończeniem wszystkich sesji w Katarze za plecami Caseya Stonera, postanowił za wszelką cenę zakończyć piątkowy trening na Motegi z najlepszym czasem. Włoch rzutem na taśmę poprawił wynik Australijczyka na swoim ostatnim kółku, ale chyba nawet on sam nie zdawał sobie wówczas sprawy jak ważne będą wyniki tej sesji.

Po odwołaniu sobotnich kwalifikacji z powodu stojącej na torze wody, to właśnie na podstawie wyników pierwszego treningu wolnego ustalono pola startowe i przydzielono Rossiemu pole position.

„Doktor" nie mógł czuć się jednak bezpiecznie. Włoch słabo wystartował do wyścigu o Grand Prix Kataru, podobnie jak wiele razy rok temu i wiedział, że jeśli sytuacja się powtórzy, Casey może uciec mu już na pierwszych okrążeniach. Tym razem zawodnik zespołu Fiat Yamaha wystrzelił więc z pole position i szybko, w stylu Stonera, odskoczył rywalom.

Niestety, radość zawodnika z numerem 46 nie trwała długo, gdyż wkrótce za jego plecami znalazł się Jorge Lorenzo. Podczas gdy Hiszpan wysunął się na prowadzenie po kilku nieudanych atakach, Rossi miał pełne ręce roboty, starając się utrzymać za sobą niesamowicie jadącego mimo kontuzji Daniego Pedrosę.

Reprezentant ekipy Repsol Honda atakował Włocha kilkukrotnie, ale za każdym razem wyjeżdżał poza optymalną linię jazdy i natychmiast spadał za plecy Doktora. Po wszystkim Rossi przyznał, iż na tym etapie wyścigu nie był w stanie jechać tak jakby tego chciał, a gdy tajemnicze problemy przeszły do historii, Lorenzo był już za daleko z przodu aby go dogonić. „To będą interesujące mistrzostwa, bo jest aż czterech zawodników, którzy mogą walczyć o tytuł." - przyznał Włoch.

Rewelacyjny Lorenzo

Na torze Losail strata trzeciego na mecie Jorge Lorenzo do zwycięzcy wyścigu o Grand Prix Kataru, Caseya Stonera, wyniosła aż szesnaście sekund. Hiszpan był wtedy wściekły i podkreślał, że to się musi zmienić. Jak powiedział, tak zrobił.

Już w piątek Lorenzo, mimo małej ilości czasu na torze, zaznaczał, że bardzo dobrze czuje się na swojej M1'ce i jest o wiele pewniejszy siebie niż w Katarze. W niedzielę było to wyraźnie widać. „Por Fuera" bez problemu poradził sobie z Valentino Rossim, od którego był ewidentnie szybszy w pierwszej fazie wyścigu. Później Lorenzo musiał co prawda ostro pracować, aby faktycznie dowieź zwycięstwo do mety, ale nie zmienia to faktu, iż w niedzielę na torze Twin Ring Motegi Hiszpan był bezkonkurencyjny.

„Źle wystartowałem, ale złapałem dobre tempo i szybko goniłem rywali." - powiedział Jorge. „Wyprzedziłem Valentino i trochę mu odjechałem, ale musiałem dać z siebie szybko, bo jechał bardzo dobrze."

Pedrosa zaskakuje

Chyba nikt nie spodziewał się, że na mecie wyścigu o Grand Prix Japonii w pierwszej piątce znajdą się obaj zawodnicy zespołu Repsol Honda. O ile piąte miejsce Andrei Dovizioso nie dziwi, Włoch przyjechał w końcu na tej samej lokacie w Katarze, to jednak podium Daniego Pedrosy to już nie lada sensacja.

Hiszpan wciąż nie jest w pełni sprawny po zimowej, poważnej kontuzji kolana, a do tego wyścig rozpoczynał z odległej, jedenastej pozycji. „Świetnie wystartowałem i to był klucz do dzisiejszego sukcesu." - powiedział Pedrosa. „Spodziewałem się jednak, że po kilku kółkach stracę kontakt z liderami, ale tak się nie stało." Co ciekawe, przednia opona w Hondzie 23'latka niemal się rozleciała.

„W Katarze straciłem do zwycięzcy 27 sekund. W Japonii tylko 9, co pokazuje nasze postępy." - dodał Dovizioso.

Wibrujący Stoner

Słabo radził sobie po starcie wyścigu zwycięzca z Kataru, Casey Stoner. Australijczyk potrzebował sporo czasu aby wyprzedzić m.in. Chrisa Vermeulena, ale gdy już znalazł się w pierwszej piątce i tak nie mógł dogonić liderów i dopiero na samym finiszu poradził sobie z Andreą Dovizioso.

Choć zazwyczaj jest szybki już od pierwszego treningu, Stoner tym razem wyjątkowo odczuł brak czasu na suchym torze, a jego Ducati nie było idealnie ustawione.

„Straciłem za dużo czasu po starcie." - powiedział Australijczyk. „Podczas hamowania przód wpadał w duże wibracje i przez pierwszych pięć, sześć okrążeń nie mogłem jechać tak jakbym tego chciał. Później było już lepiej, ale nie miałem już szans na wyższe miejsce. Nie wszystko jest jednak stracone i jestem w miarę zadowolony."

Melandri na fali

Jeszcze w piątek Marco Melandri był bardzo niepocieszony i narzekał na problemy ze zbyt twardymi oponami. Dwa dni później Włoch w wielkim stylu dojechał do mety na rewelacyjnym, szóstym miejscu. Czy ponownie ożywi to wsparcie ze strony Kawasaki?

„Dobrze wystartowałem i choć Dovizioso wypchnął mnie szeroko w pierwszym zakręcie, to jednak szybko wyprzedziłem kilku rywali." - powiedział uśmiechnięty Melandri w rozmowie z motogp.com. „Wiedziałem, że nie mam takiego tempa jak liderzy, ale świetnie się bawiłem, a wyprzedzenie Stonera było dla mnie dużą satysfakcją."

Suzuki poniżej oczekiwań

Na dobry wynik liczył w Japonii startujący z czwartej pozycji Chris Vermeulen, jednak już na trzecim okrążeniu w Suzuki Australijczyka pojawiły się problemy ze zmianą biegów. „Z okrążenia na okrążenie było coraz gorzej." - wyjaśniał dziesiąty na mecie podopieczny ekipy Rizla Suzuki. „Musiałem odejmować gazu i wciskać sprzęgło za każdym razem aby zmienić bieg i traciłem na tym sporo czasu, szczególnie podczas hamowania. Motocykl prowadził się świetnie i gdyby nie ten problem, to mógłbym walczyć w czołówce."

Loris Capirossi nie miał zbyt wielkich oczekiwań, biorąc pod uwagę piątkowe problemy z ustawieniami podczas pierwszego treningu wolnego. Prognozy trzykrotnego zwycięzcy na torze Motegi faktycznie się sprawdziły i w niedzielę Włoch dojechał do mety dopiero na siódmej pozycji.

Postępy Toselanda, problemy Edwardsa

Po pechowym początku sezonu w pierwszej dziesiątce do mety w Japonii dojechał James Toseland. „Założyłem miękką mieszankę, bo to na niej jeździłem w piątek i nie chciałem ryzykować jazdą na niesprawdzonym, twardym komplecie." - powiedział dziewiąty ma mecie Brytyjczyk. „Po starcie mogłem jeszcze wyprzedzić Stonera i Capirossiego, ale byłem zbyt ostrożny przy pełnym zbiorniku paliwa. Mimo wszystko jestem zadowolony."

Problem z motocyklem pozbawił z kolei szansy na dobry wynik dopiero dwunastego na mecie Colina Edwardsa. Jak się okazało, Teksańczyk ruszył do walki z mapowaniem zapłonu przeznaczonym na mokry tor i w takiej sytuacji nie miał szans na szybką jazdę. „Jestem bardzo zawiedziony, bo liczyłem na podium i było ono w moim zasięgu, ale po starcie miałem pewien problem i spadłem na koniec stawki." - powiedział 35'latek, który pojechał szybciej dopiero, gdy zresetował komputer pokładowy. „Gdy wszystko wróciło do normy, kręciłem takie same czasy jak pierwsza piątka, ale teraz już nic nie mogę zrobić."

Trzecia runda MotoGP, Grand Prix Hiszpanii, już w najbliższy weekend na torze w Jerez de la Frontera. Na relacje już dziś zapraszamy na strony portalu Ścigacz.pl.


NAS Analytics TAG

NAS Analytics TAG
Zdjęcia
NAS Analytics TAG
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

motul belka 420
NAS Analytics TAG
Zobacz również

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    motul belka 950
    NAS Analytics TAG
    na górę