tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 California Superbike School szkoła pokonywania zakrętów z ponad 40-letnim doświadczeniem
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG

California Superbike School szkoła pokonywania zakrętów z ponad 40-letnim doświadczeniem

Autor: Daniel Widło 2022.09.05, 11:56 Drukuj

California Superbike School założona została w 1980 roku przez Keitha Coda w Stanach Zjednoczonych. Wcześniej przez kilka lat ten doświadczony zawodnik zajmował się indywidualnym szkoleniem motocyklistów chcących jeździć lepiej, zarówno po torze jak i po ulicy. Spektakularne sukcesy dydaktyczne Coda szybko doprowadziły do powstania najlepszej na świecie szkoły pokonywania zakrętów, a wypracowane przez niego metody i formy dydaktyczne zostały przeniesione na papier i pozwoliły wykształcić tysiące świetnych motocyklistów.

W połowie sierpnia, a dokładnie w dniach 16-17.08.2022, miałem przyjemność gościć na szkoleniu California Superbike School, które miało miejsce na Torze Poznań. Nie wiedziałem, czego mogę się spodziewać po takim szkoleniu. Jeżdżę na motocyklach od małolata i jak sięgam pamięcią wstecz, to odkąd w moje ręce trafiła karta motorowerowa, to nie przypominam sobie sezonu, który spędziłbym bez motocykla. Po karcie motorowerowej w 2001 przyszedł czas na kat. A1, a w 2002 roku na kat. A. Patrząc na to wszystko z perspektywy czasu to przez ponad 20 lat, nieprzerwanie co sezon, jeździłem i zdobywałem doświadczenie. Przez moje ręce przeszło sporo motocykli, większych, mniejszych, sportowych i turystycznych. Nie brakowało też skuterów, crossów, a w ostatnim czasie supermoto oraz pitbike. Jeśli dodamy do tego w miarę regularne treningi na torach wyścigowych tych mniejszych oraz tych bardziej profesjonalnych, to można powiedzieć, że jestem motocyklistą dojrzałym, mającym pojęcie o technice jazdy i nie tylko.

NAS Analytics TAG

Jak zacząć szkolenie?

Po co w ogóle to piszę? Na pewno nie po to, żeby się przechwalać, ale po to, żeby nakreślić mniej więcej poziom moich umiejętności. Do rzeczy! Podczas zapisywania się na szkolenie CSS w regulaminie możemy przeczytać, że nieważne jak długo jeździmy, jak szybcy jesteśmy, czy jak bogate mamy doświadczenie motocyklowe, to tak czy siak szkolenie musimy zacząć od poziomu pierwszego. Na początku wydawało mi się to całkowicie nielogiczne i zalatywało trochę nabijaniem kasy organizatorom. No ale jeśli takie są wytyczne, to cóż zrobić. Zapisałem się na level pierwszy do najszybszej grupy, spakowałem manatki i ruszyłem na Tor Poznań. Ciekawe czym mnie zaskoczą i czy w ogóle?

Początki California Superbike School, czyli legendarny Keith Code

Zanim przejdę do szkolenia, przybliżę Wam trochę historii. California Superbike School założona została w 1980 roku przez Keitha Coda w Stanach Zjednoczonych. Wcześniej przez kilka lat ten doświadczony zawodnik zajmował się indywidualnym szkoleniem motocyklistów, chcących jeździć lepiej zarówno po torze, jak i po ulicy. Spektakularne sukcesy dydaktyczne Coda szybko doprowadziły do powstania najlepszej na świecie szkoły pokonywania zakrętów, a wypracowane przez niego metody i formy dydaktyczne zostały przeniesione na papier i pozwoliły wykształcić tysiące świetnych motocyklistów. W naszym kraju Keith Code znany jest większości motocyklistów z publikacji takich, jak: Twist of the wrist i Twist of the wrist II (w Polsce wydane pod tytułem Przyspieszenie i Przyspieszenie II). Obie te książki okrzyknięte zostały mianem biblii motocyklistów chcących poprawić swoje umiejętności jazdy. Na podstawie tych dwóch publikacji powstały też filmy szkoleniowe o tych samych tytułach. W Polsce California Superbike School działa od 2012 roku. Czyli obchodzi obecnie swoje dziesięciolecie działalności. Przez ten okres udało się przeszkolić ponad 2 000 motocyklistów z Polski i całego regionu. W 2018 roku do CSS dołączyła również szkoła Proenduro.pl, w której szkoleniowcami są trenerzy CSS i która oferuje szkolenia z jazdy dużymi motocyklami terenowymi. Teraz już wiecie, co to za szkoła, więc wracajmy do szkolenia.

Na Tor Poznań dojechałem o 3:40 nad ranem. Musiałem chwilę poczekać przed bramą, gdyż otwierana jest ona o godzinie 4:00. Rejestracja w biurze rozpoczyna się o 7:00, więc miałem jeszcze chwile czasu na krótką drzemkę. Rejestracja przebiegła bardzo sprawnie, potrzebny był numer prawa jazdy i kilka podpisów. Zadowolony otrzymałem naklejkę barwy zielonej z numerem 1. Następnie udałem się na paddock odebrać motocykl, który miał mi towarzyszyć podczas szkolenia. Był to Triumph Trident 660 dostarczony razem z innymi motocyklami, przeznaczonymi dla instruktorów przez Triumph Poznań. Przed odprawą wszyscy uczestnicy szkolenia musieli przejść przegląd techniczny. CSS kładzie bardzo duży nacisk na bezpieczeństwo swoich eventów, więc sprawdzeniu podlega ubranie (kombinezon, rękawice, buty, kask) oraz motocykl. Po przejściu wszystkich procedur o 8:00 przeprowadzona została odprawa, uczulająca wszystkich uczestników szkolenia na kwestie związane z bezpieczeństwem oraz przedstawione zostały zasady, panujące na torze podczas szkolenia. W szczególności zwracano uwagę na flagi, jakie mogą pojawić się podczas sesji treningowych oraz na sposoby wyprzedzania wolniejszych kursantów (z zachowaniem minimum 2 m luzu).

Jak wygląda szkolenie w California Superbike School?

Program szkoleniowy CSS składa się z czterech poziomów. Każdy z nich, z wyjątkiem ostatniego, ma nauczyć kursantów 5 innych umiejętności. Każda sesja treningowa poprzedzona jest wykładem teoretycznym z dokładnym opisem tego, nad czym będziemy pracować. Dla mnie osobiście dużym zaskoczeniem było kładzenie nacisku na wykonywanie zadanych ćwiczeń, a nie "pałowanie" na złamanie karku. Pierwsza sesja odbyła się przy użyciu tylko czwartego biegu i bez używania hamulców. W kolejnych sesjach dokładane były dodatkowe elementy, czyli możliwość korzystania z dwóch biegów oraz lekkie hamowanie. Po pierwszych dwóch sesjach odniosłem wrażenie, że chyba nic nowego się nie nauczę, ale pozostałe trzy sesje diametralnie zmieniły moje podejście do metodyki szkoleniowej, jaką od 1980 roku stosuje California Superbike School. We wspomnianych trzech sesjach ćwiczyliśmy szybkie kładzenie motocykla do zakrętu przy odpowiednim użyciu przeciwskrętu, relaksację podczas szybkiej jazdy, a na końcu wdrażaliśmy w życie metodę "dwóch kroków". Metoda  ta wygląda następująco: krok pierwszy to skierowaniu wzroku i głowy w kierunku, w którym chcemy jechać; krok drugi szybkie złożenie motocykla do zakrętu. Dla ułatwienia trenerzy CSS wyznaczyli na nitce toru punkty referencyjne, które wskazywały najkorzystniejsze miejsca rozpoczęcia skrętu. Połączenie wszystkich pięciu umiejętności w całość nie jest wcale takie łatwe. Wymaga czasu, dyscypliny oraz kilku godzin spędzonych na torze. Stąd też wiem, że zanim zapiszę się na kolejny level, muszę poćwiczyć to, czego nauczyłem się teraz. Mając taką wiedzę spokojnie mogę jechać na trening po to, aby doskonalić to, co kuleje. Najważniejsze jest to, że wiem co robię źle i wiem też, jak nad tym pracować, żeby to poprawić.

Czy warto jechać na szkolenie CSS?

Bardzo dobrze pamiętam, jak zaczynała się moja przygoda z jazdą po torze. Zawsze w trakcie dnia treningowego razem ze znajomymi prowadziliśmy ożywione dyskusje co i jak powinniśmy robić, żeby było lepiej i szybciej. Jak patrzę na to z perspektywy czasu, to można powiedzieć, że błądziliśmy we mgle. Czasami lepiej nie wywarzać otwartych drzwi i nie tworzyć własnej ideologii, techniki itd. Z reguły samodzielne dochodzenie do niektórych rzeczy lub słuchanie pseudo specjalistów kończy się spektakularną glebą. Zdecydowanie lepiej jest posłuchać doświadczonych trenerów od danego tematu. Dopiero po opanowaniu podstaw można szukać własnej indywidualnej techniki. Jak to mawiali trenerzy na studiach "będzie technika, będzie czas". Oczywiście wszystko wymaga pracy indywidualnej, więc nie można też oczekiwać, że po jednym dniu jazdy, połączonej z ogromną dawką wiedzy teoretycznej, nagle zaczniemy być mistrzami świata. Wszytko wymaga treningu i powtarzania. Nieoceniona jest tutaj praca trenerów, których zadaniem jest wyszukiwanie błędów w naszej technice jazdy oraz natychmiastowe ich korygowanie. Tylko w ten sposób kursant jest w stanie robić szybki postęp. Nie jest to tylko moja subiektywna opinia. Będąc na Torze Poznań przez dwa dni miałem możliwość porozmawiania z uczestnikami szkolenia i niejednokrotnie słyszałem te same opinie z ust innych. Niestety szkolenie jest drogie, ale patrząc na to, że odbywa się na jednym z najdroższych obiektów w Polsce oraz na to, że do organizacji wydarzenia zatrudniony jest cały sztab osób, w tym trenerzy z UK oraz tłumacze to stwierdzam, że taniej się po prostu nie da.

Co podobało mi się najbardziej w California Superbike School?

Indywidualne podejście do kursanta jest chyba tym elementem, który wywarł na mnie największe wrażenie. Każdy z trenerów podczas jednej sesji sprawował pieczę nad czwórką kursantów. Każdy z uczestników jechał swoim tempem, a zadaniem trenera było odszukanie swoich podopiecznych, pokazanie ćwiczeń oraz sprawdzenie, czy wykonuje je poprawnie. Po zakończonej sesji od razu na gorąco następowała konsultacja z trenerem. Wskazywane były rzeczy, nad którymi warto jeszcze popracować, ale pokazywano też, co wychodzi dobrze. Dla osób, które były na czwartym poziomie, prowadzona była też wideo analiza techniki jazdy. Oczywiście wszystko na bieżąco, tak żeby na kolejnej sesji kursant wiedział nad czym ma pracować.

Drugą rzeczą, na którą zwróciłem uwagę, to różnorodność motocykli oraz motocyklistów, biorących udział w szkoleniu. Na paddocku można było dostrzec typowo sportowe motocykle, profesjonalnie przygotowane do ścigania się na tego typu obiektach. Z drugiej strony nie brakowało motocykli typu adventure czy naked. Pojawiło się nawet kilka chopper`ów z Triumphem Rocketem 3 na czele. Podobnie było z motocyklistami. Rozpiętość wiekowa oraz poziom umiejętności bardzo zróżnicowany. Najważniejsze jest jednak to, że po zakończonym dniu jazdy każdy wyjeżdżał z uśmiechem na twarzy, może uboższy o kilka złotych na koncie w banku, ale za to bogatszy o wiedzę i umiejętności, które mają znaczny wpływ na nasze bezpieczeństwo, a tego wycenić się nie da. Do zobaczenia w przyszłym roku na poziomie drugim.

NAS Analytics TAG


NAS Analytics TAG
Zdjęcia
NAS Analytics TAG
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    NAS Analytics TAG
    na górę